Art Deco, Satin Blush, róż do policzków
Róż dostałam w prezencie już jakiś czas temu, ale długo go nie używałam, bo chciałam go oddać. Mam bowiem mnóstwo takich produktów. Postanowiłam jednak spojrzeć chociaż na kolor, który bardzo mi się spodobał. Połączenie trzech odcieni w matowym wydaniu, pięknie wygląda w połączeniu. Na skórze daje fantastyczny, widoczny, bardzo naturalny efekt, który utrzymuje się cały dzień, od rana do późnego wieczora. I ta niebywała trwałość przekonała mnie, że chcę, aby róż został ze mną. Odcień jest przepiękny, chłodny, przyjemny róż, bez drobinek jednak dający przyjemne, satynowe wykończenie. Z pewnością za jakiś czas pojawi się pełniejsza recenzja tego produktu.
Lass Naturals Cold Cream
O istnieniu kremu i marki dowiedziałam się u jednej z Was na blogu. Krem miał być doskonała pozycją na zimę, ze świetnym składem i niską ceną i tym właśnie się okazał. Plastikowe opakowanie zabezpieczone było folią i zapakowane w dodatkowy kartonik. Może nie wygląda specjalnie okazale, ale nie szata zdobi człowieka, a opakowanie - krem. W środku znajdziecie dość treściwy krem o przyjemnej konsystencji i miłym, choć bardzo intensywnym zapachu. Krem pięknie się wchłania pozostawiając na skórze satynowy, chroniący przez zimnem i wiatrem film, który jednak zupełnie nie wpływa na trwałość makijażu. Doskonały skład oparty na wodzie różanej (zapewne stąd intensywny zapach), wosku pszczelim i oliwie z oliwek, wzbogacony o całą gamę innych olejów, bez sztucznych konserwantów, parabenów, barwników, dodatków zapachowych czy innych "udoskonaleń", w pojemności 50 ml znajdziecie on-line za ok. 14 zł. Osobiście polecam i wypatrujcie szerszej recenzji tego wspaniałego produktu.
EcoCera, puder bambusowy
Mój pierwszy kontakt z kultowym pudrem bambusowym z Biochemii Urody nie był udany. Puder, choć tani i wydajny, pozostawiał na mojej skórze brzydki, płaski mat, a do tego bielił moją i tak już bardzo jasną cerę. Marka Eco Cera nie byłą mi obca, wiele z Was polecało ich puder ryżowy, ja jednak postawiłam na bambus. I nie żałuję. Puder przepięknie matuje cerę na cały długi dzień, nie zostawia płaskiego matu, a efekt jest przyjemnie satynowy. Jest biały, więc doskonale stapia się z cerą i współgra z podkładami czy kremami BB. Ma bardzo przyjemny, naturalny skład, wygodne opakowanie, nie pyli nadmiernie, jest wydajny i kosztuje niespełna 20 zł. Czy można chcieć więcej?
Bioliq, punktowe serum depigmentacyjne
OD kilku lat zmagam się z posłonecznymi przebarwieniami na wysokości kości jarzmowych po obu stronach twarzy. Niestety okulary, które noszę, spowodowały, że słońce pozostawiło mi tę niemiłą pamiątkę. Próbowałam już kilku różnych produktów na przebarwienia, żaden jednak nie wywiązał się ze swojego zadania, a przebarwienia jak były, tak są na mojej cerze. To serum było wyjątkowo trudne do zdobycia, reklama znacząco wyprzedziła jego dostawę do hurtowni, sklepów i aptek i musiałam się go dość długo naszukać. Ale udało się, a produkt skradł moje serce. Wprawdzie na jego widoczne rezultaty musiałam dość długo poczekać, jednak po ok. 1,5 miesiąca regularnego stosowania (po wieczornym demakijażu) przebarwienia znacząco się rozjaśniły. Wprawdzie nie zniknęły jeszcze całkowicie, ale po dwóch miesiącach jeszcze sporo produktu znajduje się w tubce, więc jestem pełna nadziei, że spełni swoje zadanie i przebarwienia w końcu znikną. Na razie więcej nie zdradzę, bo serum, jak i inne produkty, czeka na swoją pełniejszą recenzję.
Indigo, serum do skórek i paznokci z mirrą
To serum towarzyszy mi od dłuższego czasu. Aplikuję je codziennie wieczorem na skórki wokół paznokci, dzięki czemu są miękkie, nawilżone i pozbawione zadziorków. Serum przepięknie nawilża też same paznokcie, delikatnie je natłuszcza i nabłyszcza. Nie będę się tutaj zbytnio rozpisywać, jego recenzję znajdziecie TUTAJ.
Tak prezentują się moi ulubieńcy ostatniego miesiąca ubiegłego roku. A co znalazło się wśród Waszych ulubieńców grudnia?
Pozdrawiam,
bardzo bym chciala wyprobowac kiedys pudry Ecocera, ale na razie nie potrafie sie przekonac do pudrow sypanych...
OdpowiedzUsuńroz ma cudowny kolor!
Ja też długo się nie mogłam przekonać, ale jak spróbowałam to przepadłam. Polecam.
Usuńmam w planach wypróbować ten puder :)
OdpowiedzUsuńPolecam, jest na prawdę świetny.
Usuńmuszę w końcu wypróbować serum bioliq, już bardzo duzo opinii czytalam o tej marce, więc chyba ulegnę i zakupie to cudenko. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko i dodaję do obserwacji :)
Kalamira92 blog
Ja go zapragnęłam jak tylko zobaczyłam reklamę. I nie rozczarowało mnie.
UsuńPiękny ten róż
OdpowiedzUsuńTo prawda, mnie również zachwyca. A jak pięknie wygląda na skórze...
Usuńciekawy ten róż:)
OdpowiedzUsuńja mam kilka perełek ubiegłego roku np. micel z bielendy:)
O tak, micel z Bielendy to i mój hit, mam już kolejną butelkę, ale musi cierpliwie poczekać na swoją kolej ;)
UsuńU mnie puder z Ecocery się nie sprawdził - "zżerał" mi makijaż :P
OdpowiedzUsuńHmm, ciekawe... Może kwestia rodzaju cery?
UsuńI ja muszę skusić się na puder bambusowy :)
OdpowiedzUsuńZachęcam, ten jest wyjątkowo dobry :)
UsuńNie znam żadnego z Twoich ulubieńców
OdpowiedzUsuńMoże będziesz kiedyś miała okazję poznać :)
UsuńRóż musi się pięknie prezentować w makijażu :)
OdpowiedzUsuńPuder z EcoCera mam ryżowy i bardzo go lubię, kiedyś wypróbuję też ten bambusowy :)
Potwierdzam, róż wygląda absolutnie pięknie na skórze.
UsuńPowoli zapoznaję się z marką Bioliq i na dzień dzisiejszy mam o niej bardzo dobre zdanie :)
OdpowiedzUsuńJa mam mieszane uczucia. Miałam dwa kremy i były bardzo średnie, teraz mam serum rewitalizujące i jest ok, ale to serum jest absolutnie świetne.
UsuńZnam serum Indigo (bardzo lubię) i puder bambusowy (jak dla mnie jest ok, ale ten z Wibo sprawdza mi się lepiej). Kosmetyki Lass bardzo lubię - icha maseczka dodająca blasku jest fantastyczna, a żel aloesowy niesamowicie nawilża i wygładza skórę ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam u Ciebie o pudrze z Wibo i jestem nim bardzo zaciekawiona. Jak zużyję ten, a także leżący mi w zapasach Kryolan, to z pewnością się skuszę :) Z Lass znam jedynie ten krem, ale myślę, że to nie ostatnia moja przygoda z tą marką :)
UsuńTeż lubię puder Ecocera :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńZ Ecocery mam własnie puder ryżowy, ale strasznie drażni mnie to opakowanie, w kosmetyczce wiecznie mi się puder gdzieś wysypie!
OdpowiedzUsuńJa go nigdzie nie zabieram, więc zupełnie mi nie przeszkadza :)
UsuńKrem Lass i puder zwróciły moją uwagę już gdzieś sklepach, ale jakoś nie miałam przekonania. Następnym razem na pewno się skuszę, bo skoro Ty polecasz to naprawdę musi być godne ;D
OdpowiedzUsuńDziękuję, miło przeczytać taki komplement :)
Usuńprzepiękny róż :)
OdpowiedzUsuńO tak, obecnie najpiękniejszy w moich zbiorach :)
UsuńMarkę Lass znam od dawna i co do zasady, byłam zadowolona z jej produktów. Jeśli chodzi o puder bambusowy z BU no to właśnie! Myślałam, że to tylko mnie kompletnie nie pasuje jego konsystencja i efekt, jaki daje na skórze. W moim przypadku ten puder robił na buzi efekt ciastoliny. Na Ecocerę czaję się od jakiegoś czasu, ale póki co mam zamiar zdenkować to, co mam.
OdpowiedzUsuńU mnie ciastoliny nie robił, ale po takich zachwytach nad tym pudrem liczyłam na znacznie lepszy efekt.
Usuńpotwierdzam zauroczenie tym pudrem od Ecocery:)
OdpowiedzUsuń:)
Usuń:D sobotnio:)
UsuńPuder od Ecocery bardzo lubię, a róż rzeczywiście jest prześliczny!
OdpowiedzUsuń:)
UsuńMuszę zakupić puder z Ecocery ;)
OdpowiedzUsuń:)
Usuńnie znam nic z Twoich ulubieńców ;( aż wstyd ;p
OdpowiedzUsuńCzemu wstyd? Prawda jest taka, że jakbyś miała znać wszystkie kosmetyki ze wszystkich blogów to byś oszalała ;)
UsuńNie znam niestety zadnego z Twoich ulubiencow, choc o pudrze z Ekocery czytam wiele pozytywnych opinii :)
OdpowiedzUsuńMoże jeszcze będziesz miała okazję poznać :)
UsuńNie znam nic, chociaż mam puder tej marki, ale ryżowy ;p
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się nad ryżowym, ale wybrałam bambusowy. Może w przyszłości kupię też ryżowy :)
Usuńznam tylko puder EcoCera
OdpowiedzUsuń:)
UsuńJa to jestem kosmetycznym zacofańcem nie idącym z prądem i nowościami! Zawsze jak wejdę na blog z postem o kosmetykach to widze coś po raz pierwszy :)
OdpowiedzUsuńNie jesteś zacofańcem tylko masz po prostu inne priorytety :)
Usuńfajni ulubieńcy :)
OdpowiedzUsuńprzesliczny roz, jesli bedziesz chciala sie go pozbyc daj znac:)
OdpowiedzUsuńZapamiętam, ale raczej się na to nie zanosi ;)
Usuń:)
UsuńRóż Artdeco prezentuje się przepięknie. Mam ogromną słabość do kosmetyków tej marki, ich formuły są świetne, a i ceny przystępne jak na tak dobrą jakość. Każda nowa kolekcja limitowana coraz bardziej mnie zachwyca.
OdpowiedzUsuńDla mnie to drugi produkt tej marki, pierwszym była baza pod cienie którą teraz z powodzeniem zastępuje mi baza z Avon.
UsuńNie miałam żadnego z Twoich ulubieńców.
OdpowiedzUsuń:-)
UsuńCzęsto widuję reklamę serum Bioliq, ale jakoś nie zwróciłam na nie uwagi. Piękne odcienie różu, nie dziwię się, że jest Twoim ulubieńcem.
OdpowiedzUsuńW różu się po prostu zakochałam :-)
UsuńNie używałam, żadnego Twojego ulubieńca ;) Często w telewizji są reklamy Bioliq, ale jeszcze nie kupiłam też żadnego ich kosmetyku ;) Przydałoby mi się za to serum do paznokci;) Pozdrawiam! ;)
OdpowiedzUsuńJa się skusiłam właśnie pod wpływem reklamy i nie żałuję :-)
UsuńŻadnego jeszcze nie używałam, więc czas nadrobić zaległości :)
OdpowiedzUsuńSerum do paznokci i skórek - bardzo dobry pomysł u mnie to duży problem. Do tej pory naprawiłam inny - moje rzęsy ;) Używałam serum Inveo i jest lepiej, to mój taki ulubieniec grudniowy.
OdpowiedzUsuńMam to serum, ale jeszcze nie używałam.
Usuńznam tylko puder ecocera
OdpowiedzUsuń:-)
UsuńMam puder bambusowy, jest fajny ale nie zachwyca mnie aż tak mocno.
OdpowiedzUsuńJa to bardzo polubiłam, choć mojego ulubieńca ever nie pobił ;-)
UsuńMam ochotę na puder bambusowy :) gdzie kupiłaś?
OdpowiedzUsuńOn-line, ale niestety nie pamiętam gdzie. Może w mintishop?
Usuń