Jestem wielką fanką filmów i kina. Przede wszystkim oglądam wysokobudżetowe kino amerykańskie, bo to najbardziej mi odpowiada, rzadziej europejskie, zupełnie nie przemawia do mnie kino azjatyckie (poza horrorami) i bollywood.
Ta seria postów poświęcona będzie krótkim recenzjom filmowym, bo dzięki karcie Unlimited w Cinema City chadzamy teraz na każdy film jaki tylko wart jest obejrzenia.
Susage Party
Animowana komedia. Historia Franka, parówki, która odkrywa prawdę o sobie - o tym, kim jest i jaka jest jej rola. Po upadku z koszyka na zakupy, tytułowa parówka wraz z innymi przyjaciółmi z supermarketu odbywa wielką podroż przez sklep, podroż, która pozwala im odkryć prawdę o sobie. Za pomysł i scenariusz odpowiedzialny jest Seth Rogen, możemy więc spodziewać się kontrowersyjnego humoru i znakomitych tekstów. Głosu bohaterom filmu użyczają wielkie gwiazdy Hollywood: w tytułowej roli usłyszymy Setha Rogena, w pozostałych rolach: Jamesa Franco, Kristen Wiig, Salme Hayek i Michaela Cere. [źródło: cinema-city.pl]
Kinowa wersja trailera była subtelniejsza.
W dużym skrócie, film opowiada o życiu produktów w supermarkecie. Produkty przekonane są, że zostają wybrane przez Bogów i trafiają do ziemi obiecanej, gdzie żyją szczęśliwie do końca swoich dni. Pewnego dnia jednak dowiadują się, że Bogowie wcale nie wybierają ich, aby wiedli wspaniałe życie, ale po to, by w brutalny sposób ich zjeść...
Wielki plus za pozostawienie filmu w oryginalnej wersji językowej z napisami. Z pewnością oryginalne głosy aktorów specjalnie wyselekcjonowanych i wybranych dla podkreślenia charakteru poszczególnych postaci dodają filmowi realizmu. Zabawne jest również przedstawienie postaci, bardzo schematyczne, powiedziałabym nawet, że stereotypowe. Ale w przypadku produktów spożywczych kompletnie to nie przeszkadza. Historia jest dynamiczna, dobrze pokazana i narysowana, a wiele sytuacji "z życia wziętych".
Idea filmu szalenie zabawna i trailer bardzo mi się spodobał. Był sprośny i lekko wulgarny. Jednak o ile w 2-minutowym trailerze wulgarność była do przyjęcia, w półtoragodzinnym filmie robi się niesmaczna i przesadzona. Lubię lekko sprośne, zabawne filmy, w których teksty są naturalne, a więc nie pozbawione wulgaryzmów, ten film jednak zniesmaczył mnie i po wyjściu z kina miałam bardzo mieszane uczucia.
Gdyby wulgarności było trochę mniej, film miałby zdecydowanie więcej smaku i bardziej by mi się podobał. Wystarczyłoby mu dodać szczyptę wyrafinowania.
Młodzież zgromadzona na sali nie miała jednak zastrzeżeń.
Moim zdaniem film zdecydowanie dla starszej młodzieży (powyżej 16 roku życia) i mężczyzn, którym ostry, wulgarny i sprośny dowcip kompletnie nie przeszkadza.
Złe mamuśki
Opowieść o przykładnych matkach, które postanawiają zerwać się ze smyczy. Młoda i piękna matka cudownego synka, żona wspaniałego męża, po prostu perfekcyjna pani domu. To oficjalny wizerunek Amy Mitchell. W rzeczywistości przepracowana i wykończona monotonia matczynych obowiązków Amy ma już dość bycia chodzącym ideałem. Pod wpływem wyzwolonych przyjaciółek, wkurzona przez leniwego męża egoistę porzuca gary i pieluchy, a kuchenny fartuch zamienia na seksowną kieckę. I rusza w miasto, by znów poczuć, że żyje! Zakręcone na lokówkę obłudne kury domowe ze szkolnej rady rodziców gotuja się z oburzenia, ale Amy nic już nie powstrzyma. Z dziką rozkoszą sieje ferment i zgorszenie odkrywając przy tym, że szczęśliwa mama to lepsza mama. Macierzyństwo to nie więzienie o zaostrzonym rygorze.
Opis nie jest do końca trafiony. Owszem, film opowiada o znudzonej codziennymi obowiązkami matce dwójki dzieci, która przytłoczona mężem nierobem, który równie dobrze mógłby być jej trzecim dzieckiem, pracą na pełen etat, pomocą w odrabianiu prac domowych a do tego drugą pracą na pełen etat we własnym domu postanawia się zbuntować i zacząć żyć.
W towarzystwie dwóch koleżanek, również niepokornych mamusiek, zmienia swoje życie i nastawienie o 180 stopni chcąc udownodnić, że bycie czasami złą matką jest naturalne, a każdej mamie należy się odrobina odpoczynku i rozrywki.
Film jest świetnie zagrany, zabawny i jakże bliski sercu pomimo, że sama jeszcze mamą nie jestem.
Mila Kunis doskonale poradziła sobie z rolą, w filmie zobaczymy również takie nazwiska jak Christina Applegate (niezapomniana Kelly Bundy) czy Jada Pinkett Smith.
Polecam, jako świetną rozrywkę w towarzystwie przyjaciółek. A dzieci zostawcie w domu z mężami ;)
Randka na weselu
Mike i Dave, dwaj dorośli bracia, słyną ze szczeniackich wygłupów, które psują każdą rodzinną uroczystość. Gdy zostają zaproszeni na wesele swojej siostry na Hawajach, rodzice stawiają im warunek: muszą pojawić się w towarzystwie dziewczyn, które w razie potrzeby bedą mieć na nich oko. Bracia umieszczają w internecie ogłoszenie, szukając idealnych partnerek. Nie przypuszczają nawet, że dwie dziewczyny, które poznają, okażą się jeszcze bardziej szalone i nieprzewidywalne niż oni sami, a sytuacja szybko wymknie sie spod kontroli. W rolach glównych: Zac Efron (”Sasiedzi”, ”Sylwester w Nowym Jorku”) , nominowana do Oscara Anna Kendrick (”W chmurach”, ”Tajemnice lasu”), Adam Devine (”Praktykant”, serial TV ”Współczesna rodzina”) i Aubrey Plaza (”Co ty wiesz o swoim dziadku?”). [źródło: cinema-city.pl].
Kolejna bardzo fajna, rozrywkowa komedia. Obawiałam sie filmu w stylu "American Pie", na szczęście reżyser miał sporo taktu i zrobił zabawny film o lekko wulgarnym zabarwieniu, który jednak nie pozostawia niesmaku.
Dwóch braci zostaje zaproszonych na Hawaje na ślub siostry. A że niestety nie są aniołami, zostają poproszeni by na wesele przyszli z partnerkami. W ich głowie rodzi się pomysł, aby partnerek na wesele poszukać... on-line. Jednak okazuje się, że znalezienie odpowiednich dziewczyn nie tylko nie jest proste, ale graniczy wręcz z cudem. Gdy w końcu wydaje się, że zadanie zostało wykonane prawidłowo... ich kłopoty dopiero się zaczynają.
Film pełen jest sprośnego humoru w dobrym stylu, przypomina komedie sprzed lat, śmieszne, ale nie przekraczające pewnych granic. Zaskakująco dobrze zagrana rola Zaca Efrona, który do tej pory kojarzony był jedynie z ckliwymi filmami dla nastolatek. Idealna rozrywka na udaną randkę w kinie.
Polecam.
Pozdrawiam,
Pierwszy film kompletnie mnie nie przekonuje i na pewno po niego nie sięgnę. Za to drugim mnie zachęciłaś i pewnie zobaczę :) W trzecim obawiam się trochę humoru w stylu filmu 'sąsiedzi', ale skoro mówisz, że nie jest źle.. :)
OdpowiedzUsuńJa też sie trochę obawiałam tej Randki na weselu, ale sotatecznie podobał mi się. Jest zabawny, ze szczyptą pikanterii, ale bez zbędnej wulgarności.
Usuńmało ostatnio oglądam
OdpowiedzUsuńJa od czasu jak mam Unlimited chodzę na wszystko na co pozwala czas.
Usuńna Parówki koniecznie muszę iść, wręcz wyczekiwałam na premierę haha :D
OdpowiedzUsuńNa Złych Mamuśkach byłam z mamą!! Moja mama ani perfekcjonistką, ani szalona nie jest. Ale się uśmiała i film całkiem się jej spodobał, jednak przyznała, że trochę przesadzili i podkoloryzowali. No i zapewniła mnie, że ona nie zachowywała się jak spuszczona ze smyczy. Moim zdaniem ten film był tak głupi i śmieszny, że wręcz zajebisty:D Mega się ubawiłam!
:)
UsuńJa przyznam szczerze, że wolę filmy oglądać w domu, w łóżeczku z przerwą na siusiu ;p ale, że wygrałam teraz kilka wejściówek do kina to na pewno z nich skorzystam i wybierzemy się na Boską Florence, śmietankę towarzyską, złe mamuśki, randkę na weselu i bridget Jones 3 ;)
OdpowiedzUsuńA ja uwielbiam kino i wielki ekran, choć czasem drażnią mnie ludzie ;)
UsuńNa Bridget również się wybieram. Boska Florence jest świetna, zabawny i ciepły film. Natomiast Śmietanka Towarzyska kompletnie mi nie podeszła. Ale jeśli lubisz Woody Allena, to powinna Ci się podobać.
Na złe mamuśki na pewno pójdę do kina:D mamuśką nie jestem, ale widziałam trailer i bardzo mi się spodobał:D
OdpowiedzUsuńMnie również i film, co najważniejsze, mnie nie rozczarował. A z tym różnie bywa...
UsuńJa rzadko ostatnio oglądam filmy :)
OdpowiedzUsuńRozumiem. Ja z uwagi na kartę Unlimited chodzę i oglądam wszystko, jeśli tylko czas pozwala ;)
UsuńJak wiesz, lubimy kino :) Mamy ochotę na Śmietankę towarzyską i Czerwonego Kapitana ;)
OdpowiedzUsuńNa czerwonego kapitana i my się wybierzemy. Śmietanka towarzyska nam nie podeszła.
Usuńrozwalił mnie trailer parówek. jak lubię animacje, już dawno nie widziałam niczego tak absurdalnego
OdpowiedzUsuńFakt, jest... oryginalny ;) Mnie trailer się podobał znacznie bardziej niż sam film.
UsuńHaha bajka o parówkach?! Musimy obejrzeć bo już sam opis jest zabawny :D
OdpowiedzUsuńJeśli nie przeszkadza Wam, że film jest bardzo wulgarny, momentami wręcz niesmaczny, to czemu nie :)
Usuńnic nie znam:P
OdpowiedzUsuńPolecam, zwłaszcza dwa ostatnie filmy.
Usuńten film o parówkach to był obejrzała;D
OdpowiedzUsuńJeśli nie przeszkadza Ci wulgarność, to mógłby Ci się spodobać. Dla mnie był trochę przesadzony.
Usuńmyślę że dałabym radę to znieść przy dobrym winku:D
Usuńzwiastun widziałam lol :D mega xd
UsuńDrugi chętnie bym obejrzała.
OdpowiedzUsuńFajna, wesoła komedia :) Polecam.
UsuńDAwno nie oglądałam filmów... musze coś obejrzeć, złe mamuśki mi wpadły w oko ale po bliższyb obadaniu chyba nie koniecznie to czego sie spodziewam
OdpowiedzUsuńMnie szalenie rozbawił ten film. Był na prawdę zabawny.
Usuń:)
Usuńmuszę obejrzeć "złe mamuśki" . gdy mam wolną chwilę to nie wiem co z sobą zrobić.
OdpowiedzUsuńJa rzadko miewam wolne chwile, ale zaczynam powoli znajdować czas na relaks, choćby właśnie w kinie.
UsuńByłam w kinie na "Randce na weselu" - fajna komedia.
OdpowiedzUsuńTo prawda :)
Usuńoglądałam zwiastuny, ale jakoś żaden nie zaciekawił mnie na tyle, bym chciała obejrzeć cały film
OdpowiedzUsuń"RANDKĘ NA WESELU" chętnie bym obejrzała :)
OdpowiedzUsuńZ chęcią obejrzałabym "złe mamuśki".
OdpowiedzUsuńOglądałam Susage Party i rzeczywiście też czułam się lekko zniesmaczona gdy go zobaczyłam ;/
OdpowiedzUsuńUwielbiam Milę Kunis, więc z chęcią obejrzę ten drugi film :)
OdpowiedzUsuń