Bell Mat lipstick
Matowa pomadka do ust
Kolory: 01 i 02
Pojemność: brak danych
Dostępność: drogerie internetowe i stacjonarne, Biedronka (szafy marki)
Pomadki zapakowane są w typowe dla szminek opakowania z wysuwanym sztyftem. Wykonane z plastiku, w kolorach czerni łączonej z soczystą maliną i srebrnym pierścieniem pośrodku, są solidne, zamknięcie trzyma porządnie, plastik jest dobrej jakości. Sztyfty wysuwają się trochę opornie, ale nie sprawiają kłopotów.
Pomadki skusiły mnie ładnymi opakowaniami, obietnicą matu oraz ślicznymi kolorami. 01 to jasny, nudziakowy róż, 02 to również róż, jednak zdecydowanie mocniejszy, z delikatną domieszką odcienia koralowego. Obydwa odcienie bardzo w moim typie i guście.
Pierwszy zarzut w przypadku obydwu pomadek dotyczy domniemanego matu. Pomadki mają zdecydowanie wykończenie kremowe, a nie matowe, może lekko satynowe. Wprawdzie bez drobin, jednak to, że pomadka nie ma brokatu czy innych błyszczących drobinek nie czyni jej jeszcze produktem matowym.
Pomadki dobrze się aplikują, gładko suną po skórze, choć wymagają precyzji i kilku warstw, aby kolor był jednolity i dokładnie taki jak sztyftu w opakowaniu. W przypadku odcienia jaśniejszego, 01, potrzeba aż trzech warstw produktu dla zadowalającego i kryjącego koloru. W przypadku ciemniejszego odcienia 02 dobre krycie dają już dwie warstwy produktu.
Drugi poważny zarzut to w przypadku odcienia jaśniejszego trwałość, a właściwie jakość. Jasnoróżowa pomadka wygląda dobrze tylko bezpośrednio po aplikacji, choć może podkreślać suche skórki. Po zaledwie kilkunastu minutach zaczyna wchodzić w załamania skóry, a także ważyć się, co wygląda bardzo nieestetycznie i nieelegancko. Lepiej nie mieć na ustach nic, niż pomadkę która wygląda tak, jak ta.
Kolor nie wżera się na szczęście w usta, więc spokojnie możemy pomadkę usunąć zwykłą chusteczką higieniczną i zastąpić innym, lepszym produktem. Trwałości nie jestem w stanie ocenić, bo pomadka tak źle wygląda na ustach, że nie jestem w stanie tego zweryfikować.
Kolor ciemniejszy jakościowo wypada dużo lepiej. Do ładnego krycia wystarczą dwie warstwy pomadki, kolor jest jednolity, równomiernie schodzi, na ustach wygląda ładnie i soczyście. Nie waży się, choć z czasem wchodzi w załamania skóry, jednak mimo wszystko nie wygląda tak nieestetycznie jak odcień jaśniejeszy. Pomadka utrzymuje sie bez jedzenia kilka godzin, zostawia niestety nieestetyczne ślady na szklankach i kubkach, mimo to na ustach również nadal jest widoczna. Z tego odcienia jestem dużo bardziej zadowolona.
Wybaczcie nierówno pomalowane usta... |
Być może jestem rozpieszczona świetnymi jakościowo produktami innych marek (od matowych pomadek i kredek Golden Rose począwszy, poprzez płynną pomadkę Sleek i flamastry Astor, na kultowym Bourjois Rouge Edition Velvet skończywszy), jednak po matowej pomadce oczekuję matu i ładnej, eleganckiej prezentacji na moich ustach, nawet kosztem trwałości. Niestety, jasny odcień Bell Mat Lipstick nie spełnia żadnego z moich oczekiwań, nie jest ani matowa, ani trwała, a na ustach wygląda po prostu fatalnie. Nie jest warta nawet tak niskiej ceny.
Kolor ciemniejszy jest dużo lepszy jakościowo, jednak należy uważać bo brudzi wszystko nadal pozostawiając kolor na ustach, co dziwne. Pomimo wszystko nie powrócę do tych pomadek.
Czy kupię ponownie?
NIE
Ocena ogólna:
Jak dla mnie nie są to pomadki mające mattowe wykończenia to raz a dwa, kolory jak dla mnie paskudne.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie nie są matowe. Mnie akurat kolory odpowiadają, lubię takie odcienie :)
UsuńMyslalam ze nr 2 bedzie piekna czerwienia no coz tak to czasem bywa :)
OdpowiedzUsuńNie gustuję w czerwieniach, zdecydowanie wolę róże :)
Usuńładne odcienie:)
OdpowiedzUsuńTo prawda, bardzo w moim guście :)
Usuńodcień 02 podoba mi się :)
OdpowiedzUsuńMnie obydwa odpowiadają, gdyby nie właściwości, byłabym zachwycona.
UsuńBardzo ładne kolory - mogłabym się z tymi pomadkami polubić :)
OdpowiedzUsuńKolory owszem, piękne, ale formuła dramatyczna, zwłaszcza jaśniejszego odcienia.
UsuńMat to to na pewno nie jest :D
OdpowiedzUsuńZ całą pewnością nie :(
UsuńPrzyglądałam im się już kilka razy, ale za każdym razem coś mi w nich nie pasowało i w końcu nie kupiłam. teraz już wiem, że nie kupię, bo efekt na ustach tzn. wykończenie nie podoba mi się ;/
OdpowiedzUsuńDobrze, że się nie zdecydowałaś, nie masz czego żałować.
UsuńPrzypominają mi kremowe pomadki z lovely, mam jedną i chwila nieuwagi i jest wszędzie, a zaraz po nałożeniu wygląda ślicznie ehh
OdpowiedzUsuńNo właśnie te też brudzą wszystko, co jest potwornie denerwujące :(
UsuńŚrednio to matowe jak widzę, a szkoda :-(
OdpowiedzUsuńWłaściwie wcale nie są matowe, mają typowo kremowe wykończenie.
UsuńPrzegapiła je chyba :) 01 taki mój :)
OdpowiedzUsuńNie masz czego żałować, są na prawdę słabe.
Usuńpff, lepiej dołożyć 3 zł i mieć genialną pomadkę z Golden Rose :)
OdpowiedzUsuńTo prawda :)
UsuńAle 01 ma chociaż ładny kolor :D
OdpowiedzUsuńw sumie racja;D
UsuńMnie kolory akurat obydwa odpowiadają, gdyby nie jakość to używałabym ich stale.
UsuńŁadnie wyglądają ale szkoda, że tylko w opakowaniu i nie spełniły Twoich oczekiwań:/
OdpowiedzUsuńAno szkoda, ale cóż poradzić...
UsuńKolory przepiękne - dla mnie idealne.
OdpowiedzUsuńDla mnie również. Szkoda, że poza kolorami, pomadki niewiele oferują :(
Usuństawiam na nr 2:)
OdpowiedzUsuń:)
Usuńkolory jeszcze jako takie ale mat to to nie jest :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie nie :(
UsuńJa też raczę nie kupię ;/
OdpowiedzUsuńKolor 2 mi się zdecydowanie bardziej podoba ;)
W moim stylu są oba, ale formuła poległa na całej linii :(
UsuńŁadne mają kolory. Szkoda, że nie spełniły Twoich oczekiwać.
OdpowiedzUsuńCzasem tak bywa. Jedno szczęście, że nie były drogie :)
UsuńKiedyś kupowałam pomadki, a teraz jakoś już nie. Mam spory ich zapas i czekają na wyjątkowe i nieczęste okazje ;)
OdpowiedzUsuńJa też mam niewiarygodnie wielkie zapasy, choć nie używam pomadek regularnie. Jakoś o nich zapominam...
UsuńJakoś kolory na ustach mnie nie przekonują.
OdpowiedzUsuńRzecz gustu :)
UsuńSzkoda, że się nie sprawdziły, nie widziałam ich jeszcze po sklepach ;p
OdpowiedzUsuńNas akurat nie interesuje nic co jest do ust ale siostrze podeślemy do sprawdzenia :)
OdpowiedzUsuńEwidentnie to nie są maty... Jakoś nie mam za dobrych doświadczeń z kolorówką Bell
OdpowiedzUsuńZ tego co widzę, to te szminki nie mają nic wspólnego z matem... Ja jestem oddana matom z Golden Rose <3
OdpowiedzUsuńTakie Kolory to ja lubię, ale nie lubię gdy producenci nas oszukują...
OdpowiedzUsuń