Pomadka ochronna to jeden z niewielu kosmetyków, który muszę mieć przy sobie zawsze. Znajdzie się w każdej mojej kurtce, torebce, pod poduszką, na stoliku kawowym czy na biurku w pracy (obecnie tuż obok kremu do rąk i olejku do skórek). By pomadka spełniła moje oczekiwania, musi przede wszystkim dobrze nawilżać, bo niestety moje usta (podobnie jak reszta twarzy) mają tendencje do przesuszania się, w w końcu pękania. Ponieważ kosmetyki marki znam i lubię, gdy zobaczyłam ten produkt musiałam go przetestować. Czy się sprawdził na moich wybrednych ustach?
Bielenda
SOS lip expert
Kompres do ust nawilżający
Helianthus Annuus Seed Oil - olej słonecznikowy, emolient tłusty
Cera Alba - wosk pszczeli, emolient tłusty, nadaje połyk, ma działanie regenerujące, emulgator W/O, modyfikator reologii, lepiszcze
Cocos Nucifera Oil - olej kokosowy, emolient tłusty, rozpuszczalnik substancji hydrofobowych
Ethylhexyl Cocoate - emolient tłusty, plastyfikator sztyftu
Hydrogenated Coco-Glycerides - emolient, kondycjoner
Candelilla Cera - wosk wilczomlecza meksykańskiego, emolient, substancja filmotwórcza
Olea Europaea Fruit Oil - oliwa z oliwek, odżywia skórę, pozostawia ochronny film, poprawia ukrwienie, wzmacnia barierę naskórkową, regeneruje i nawilża
Butyrospermum Parkii Butter Extract - ekstrakt z masła shea, emolient, tłusty, nadaje połysk, ma działanie regenerujące
Lanolin - kondycjoner, emolient, emulgator W/O
Oryza Sativa Cera - wosk z otrąb ryżowych, kondycjoner, substancja ochronna i wygładzająca, regulator lepkości
Theobroma Cacao Seed Butter - masło kakaowe, nawilża, wygładza, natłuszcza skórę, zwalcza wolne rodniki
Tocopheryl Acetate - antyoksydant, zapobiega podrażnieniom, hamuje TEWL, zapobiega stanom zapalnym, wzmacnia ściany naczyń krowionośnych, poprawia ukrwienie skóry, antyutleniacz, modyfikator właściwości aplikacyjnych
Aqua - woda, rozpuszczalnik
Glycerin - gliceryna, hydrofilowa substancja nawilżająca skórę, humekant
Mangifera Indica Fruit Extract - ekstrakt z owoców mango, kondycjoner
Aloe Barbadensis Leaf Extract - sok z liści aloesu, nawilża, chroni i koi, bogaty w enzymy, witaminy i minerały, działa przeciwbakteryjnie, łagodząco, nawilżająco, wygładzająco, przeciwzapalnie, może powodować alergie skórne
Dimethicone - polimer siloksanowy, emolient suchy, poprawia właściwości sensoryczne preparatu
Caprylhydroxamic Acid - naturalny, łagodny konserwant
Caprylyl Glycol - emolient tłusty, humekant
Lauryl PEG/PPG-18/18 Methicone - kondycjoner
Parfum - substancje zapachowe
Limonene - składnik kompozycji zapachowej
Benzyl Alcohol - konserwant, składnik kompozycji zapachowej
Benzyl Benzoate - składnik kompozycji zapachowej
Geraniol - skłądnik kompozycji zapachowej
Linalool - skłądnik kompozycji zapachowej
Źródło: Kosmopedia.org, CosIng
Cena regularna: poniżej 10 zł
Pojemność: 5 g
Dostępność: ja ją kupiłam w jakiejś drogerii stacjonarnej, niestety zupełnie nie pamiętam gdzie
Pomadka w formie klasycznego sztyftu zapakowana jest w plastikowe, białe opakowanie z nadrukami w kolorze niebieskim. Wygląda czysto i schludnie. Sam sztyft ma dobrą twardość, dobrze się rozprowadza na ustach, ale nie roztapia się pod wpływem ciepła, pomadka jak dla mnie jest bezzapachowa, choć ma delikatny aromat. Sztyft jest bezbarwny, pozostawia na ustach delikatny połysk. Opakowanie jest trwałe, nic się z nim nie dzieje nawet podczas noszenia w kieszeni kurtki. Wydajność oceniam jako przeciętną dla tego typu produktów.
Obietnice producenta a rzeczywistość...
Producenta zapewnia, że "Kompres do ust NAWILŻAJĄCY to wyjątkowa pomadka ochronna utrzymująca delikatną skórę ust w zdrowiu i prawidłowej kondycji. Kompres zapewnia codzienną pielęgnację i ochronę przed pękaniem naskórka. Dzięki właściwie zbilansowanej kompozycji składników aktywnych, prawdziwie natłuszczająca konsystencja zapewnia ochronę przed słońcem, mrozem i wiatrem, stanowi doskonałą kurację dla suchych, popękanych i spierzchniętych ust."
Niestety pomimo pięknego opisu działanie pielęgnacyjne czy ochronne pomadki pozostawia wiele do życzenia. Bezpośrednio po aplikacji skóra ust jest przyjemnie natłuszczona i w dużej mierze zmiękczona, jednak po wchłonięciu pozostawia usta nadal spierzchnięte i popękane. Na dłuższą metę nie daje ani nawilżenia, ani odpowiedniej pielęgnacji, a jej działanie jest bardzo doraźne. Jest to tym bardziej zaskakujące, że skład produktu jest na prawdę fajny, nie znajdziemy w niej parafiny, parabenów czy pochodnych formaldehydu.
Niestety pomadka poległa nie spełniając absolutnie swojej podstawowej funkcji jaką jest pielęgnacja i nawilżanie delikatnej i mocno wymagającej skóry ust. Wracam do innych, sprawdzonych produktów, a Bielendzie już podziękuję. Przynajmniej jeśli chodzi o pielęgnację ust.
Czy kupię ponownie?
NIE
Pozdrawiam,
Bardzo szkoda, że pomimo takiego dobrego składu nie spełnia oczekiwań. Cóż a tak ładnie się zapowiadała. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCzasem tak bywa, niestety :(
UsuńNo to dziwne... Taki skład a zero działania? :(
OdpowiedzUsuńMnie też to bardzo zdziwiło. Może po prostu moje usta są zbyt wymagające...
UsuńSzkoda że się nie sprawdziła, od tego typu pomadek również oczekuję czegoś więcej niż chwilowe natłuszczenie.
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnej pomadki z Bielendy, osobiście lubię pomadki Nivea albo wazelinę kosmetyczną zapachową np. waniliową albo czekoladową.
OdpowiedzUsuńU mnie wazelina kompletnie się nie sprawdza. Z pomadek lubię Sylveco, ostatnio polubiłam też Alterra. W domu najczęściej używam masełka z NUXE lub Tisane.
Usuńou :c no to nie fajnie, że się nie spełniła. Ja potrzebuję dużego nawilżenia na usta.
OdpowiedzUsuńJa również.
UsuńTo ja podziękuję ;/
OdpowiedzUsuń:)
UsuńRaczej nie wypróbuję, mam jeszcze zapas pomadek z zimy :)
OdpowiedzUsuńKupiłam ją z czystej ciekawośco. Szkoda, że rozczarowała.
UsuńJa miałam wersję regenerującą i była boska:)
OdpowiedzUsuńByć może się skuszę, choc zraziłam się do pomadek tej marki.
UsuńJa, tak jak koleżanka powyżej, mam wersję regenerującą i świetnie działa na moje usta jak i na usta Juniorka - mam już chyba trzecie opakowanie!
OdpowiedzUsuńTo chyba faktycznie będę się musiała skusić...
Usuńszkoda, że nie spełnia swojej roli:(
OdpowiedzUsuńAno szkoda.
UsuńJa bardzo lubię z Sylveco pomadki do ust :)
OdpowiedzUsuńJa również bardzo je polubiłam :)
Usuńmnie też dopadł leń, ciężko mi się zmobilizować ostatnio. A pomadka no cóż - szkoda, że zawiodła
OdpowiedzUsuńSzkoda, że się nie sprawdziła :( ja ciągle poszukuję ideału do ust...
OdpowiedzUsuńJa już znalazłam: pomadki Sylveco lub Alterra, balsam z NUXE lub Tisane. Ale moja blogerska i kobieca dusza nie pozwala mi nie kupować i nie testować nowinek ;)
UsuńJa teraz stawiam na masełka, wydaje mi się, że dają lepszą regenerację :)
OdpowiedzUsuńW domu też używam balsamów czy maseł, ale jednak do torebki czy kieszeni lepsze są produkty w formie sztyftu.
UsuńTrochę się zdziwiłam, bo patrząc na zawartość, to byłam pewna, że sobie poradzi :P. U mnie genialnie sprawdza się EOS i od dłuższego czasu trzymam się go :)
OdpowiedzUsuńNo ja właśnie też. Mam teraz EOS, ale dopiero kilka razy go użyłam więc za wcześnie, aby wydać jakąś opinię.
UsuńNiezły skład, ale działanie niestety - też znam takie pomadki :(
OdpowiedzUsuńNo właśnie zaskakująco słabe jak na taki porządny skład.
Usuńwolę Isany pomadki
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam Sylveco, a ostatnio bardzo polubiłam Alterrę.
Usuńa widzisz a ja z tych firm nie miałam żadnej pomadeczki:)
UsuńŚwietny produkt !
OdpowiedzUsuń:-)
Pozdrawiam
U mnie też piękny skład nie zawsze idzie w parze z działaniem. Mam swoje ulubione balsamy i raczej przy nich pozostanę ;) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń