Bielenda Magic Bronze
Brązująca pianka do ciała
Karnacja jasna
Co mówi producent? (www)
Wyjątkowy produkt brązujący do ciała, pozwalający w krótkim czasie uzyskać efekt naturalnej opalenizny.
EFEKT JUŻ PO PIERWSZEJ APLIKACJI
FORMUŁA UŁATWIAJĄCA UZYSKANIE OPALENIZNY
BEZ SMUG
BEZ PRZEBARWIEŃ
BEZ WCIERANIA
Działanie
Pianka już w trakcie aplikacji nadaje skórze bardzo delikatnego złotego kolorytu, który zostaje wzmocniony w ciągu 3-5 godzin po zastosowaniu.
Delikatna formuła lekkiej pianki idealnie rozprowadza się po całym ciele, pozwalając na dokładną i równomierną aplikację, co minimalizuje powstawanie smug, zacieków czy plam. Pianka jest wydajna, szybko się wchłania i pielęgnuje skórę.
Efekt opalenizny utrzymuje się nawet do kilku dni.
Efekt
Piękny słoneczny odcień naturalnej opalenizny
Stosowanie
Niewielką ilość pianki (np. 2-3 dozy na nogę) nałożyć na dłonie i równomiernie rozprowadzić na obszarze, który chcemy zbrązowić. Dla wzmocnienia efektu zaaplikować większą ilość produktu i/lub aplikację powtórzyć. PO APLIKACJI DOKŁADNIE UMYĆ DŁONIE.
UWAGI pomagające w uzyskaniu i utrzymaniu pożądanego efektu:
– przed aplikacją zaleca się wykonanie peelingu, zwłaszcza łokci i kolan lub ich nawilżenie balsamem do ciała, aby zminimalizować ryzyko zbyt ciemnego odcienia tych partii ciała. Na te partie ciała należy także zastosować mniejszą ilość pianki.
– przed pierwszym zastosowaniem zaleca się wykonać test na małej powierzchni skóry (wewnętrzna strona przedramienia) i odczekać czas około 3-5 godzin.
– przed założeniem ubrań lub kontaktem z wodą odczekać do całkowitego wyschnięcia produktu na skórze
– przechowywać w temperaturze pokojowej
– wyłącznie do użytku zewnętrznego; unikać kontaktu z oczami i błoną śluzową, w razie dostania się do oczu obficie przemyć wodą
– produkt nie zawiera filtrów SPF i nie chroni przed poparzeniami słonecznymi.
Silnie regenerująca, nawilżająca i wygładzająca maska do włosów uszkodzonych, osłabionych farbowaniem, rozjaśnianiem, trwałą lub innymi zabiegami.
- Termoochrona i łatwe rozczesywanie
- Wygładzenie włosów i połysk
- Wzrost sprężystości i miękkości
Skład: Nic specjalnego, ale też nie oczekiwałam po tym preparacie jakichś wielkich substancji odżywczych. Kilka substancji nawilżających, dihydroksyaceton jako substancja brązująca, pochodna formaldehydu jako jeden z zaledwie dwóch konserwantów.
Aqua - woda, rozpuszczalnik
Betaine - humekant, substancja silnie nawilżająca
Glycerin - humekant, hydrofilowa substancja nawilżająca
Dihydroxyaceton - substancja brązująca, samoopalająca
Trehalose - humekant, substancja nawilżająca
Caramel - barwnik
Coco Glucoside - emulgator O/W, modyfikator reologii, solubilizator
Lactic Acid - substancja nawilżająca, zmiękczająca naskórek, modyfikator pH, humekant
Polysorbate 20 - niejonowa substancja powierzchniowo czynna, emulgator O/W, solubilizator
Sodium Cocoyl Alaninate - kondycjoner, substancja powierzchniowo czynna
PEG-40 Hydrogenated Castor Oil - emulgator, substancja powierzchniowo czynna
Deceth-7 - emolient, kondycjoner
PPG-26 Buteth-26 - składnik myjący [?]
DMDM Hydantoin - konserwant, pochodna formaldehydu
Methylparaben - substancja konserwująca
Parfum - substancje zapachowe
Butyphenyl Methylpropional - składnik kompozycji zapachowej
Limonene - składnik kompozycji zapachowej
Linalool - składnik kompozycji zapachowej
Źródło: Kosmopedia.org, CosIng
Cena regularna: 21,80 zł [sklep producenta]
Pojemność: 150 ml
Dostępność: drogerie stacjonarne i internetowe, sklep producenta
O produkcie.
Pianka zapakowana jest w wygodne w użyciu opakowanie z pompką, zabezpieczone folią termokurczliwą przed pierwszym użyciem. Graficznie prosto, typowo dla preparatów brązujących i samoopalaczy. Pompka działa bez zarzutu, dwa naciśnięcia pompki dozują porcję produktu wystarczającą na aplikację na jedną łydkę. Produkt ma konsystencję lekkiej, mocno napowietrzonej pianki w kolorze jasno brązowym. Pianka jest perfumowana, pachnie dość przyjemnie a zapach nie zmienia się w typowy dla samoopalaczy smrodek. Wydajność produktu jest wysoka.
Moja opinia.
Choć produkt nie jest zły, raczej do niego nie powrócę, znam lepiej się u mnie sprawdzające produkty brązujące.
NIE
Ocena ogólna:
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Bardzo dziękuję producentowi marki Bielenda za możliwość przetestowania produktu.
Opinia jest subiektywna, a fakt otrzymania produktu nieodpłatnie nie miał na nią wpływu.
Pozdrawiam,
mialam go nabyc ale jednak nie zrobie tego;)
OdpowiedzUsuńI ja znam lepsze produkty.
UsuńSzkoda, że kolor ma dużo żółtych tonów...
OdpowiedzUsuńOwszem, ma. To wada większości takich produktów.
Usuńczyli szkoda kasy...
OdpowiedzUsuńNo szkoda, niestety :(
Usuńja takich nie używam
OdpowiedzUsuńA ja na nogi owszem, jak tylko zaczyna się okres wiosenno-letni.
UsuńPróbowała go moja siostra, ale jakoś słaby efekt dał. W sumie nawet nei było widać większej różnicy.
OdpowiedzUsuńU mnie widać, ale jest ona bardzo subtelna. Znam lepsze produkty.
UsuńA liczyłam, że jednak będzie fajny, bo spodobała mi się forma pianki ;)
OdpowiedzUsuńMnie właśnie też, szkoda, że nie okazał się orłem.
UsuńMam do niej mieszane uczucia :/
OdpowiedzUsuńTo podobnie jak ja.
UsuńJa tak właśnie próbowałam się polubić z pianką brązującą Lirene.
OdpowiedzUsuńNie miałam, za to miałam balsam z Lirene i nie mogłam zdzierżyć tego smrodu.
UsuńJa na razie sobie chwalę ziaja sopot, ale byc moze ten w przyszlości z ciekawości przetestuje.
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam produktów brązujących z Ziai.
UsuńNie używam żadnych samoopalaczy ani podobnych kosmetyków.Jednak szkoda,że u Ciebie sie nie sprawdził.
OdpowiedzUsuńJa używam, jednak tylko latem, żeby moje mlecznobiałe nogi nikogo nie straszyły ;)
UsuńRaczej nie dla mnie, żółte tony to nie jest coś co mi się podoba. Z tego typu produktów chętnie bym poznała Vita Liberata :), sporo osób ją chwali i z ciekawości bym sprawdziła.
OdpowiedzUsuńMam miniaturke maseczki na noc tej marki, ale jeszcze jej nie testowałam.
Usuńnie przekonuje mnie :)
OdpowiedzUsuńMnie też jakos nie przekonał :)
UsuńNie miałam okazji stosować, ale chyba obawiałabym się tych smug i plam :)
OdpowiedzUsuńNiestety, ma do tego tendencje. Wymaga sporej uwagi podczas aplikacji.
Usuńwygląda jak... pianka czekoladowa do jedzenia:D
OdpowiedzUsuńJa też miałam takie skojarzenie :) Ach my, łasuchy... ;)
UsuńNie słyszałam jeszcze o niej, ja zawsze jeśli chce szybko uzyskać :opalone" nogi używam chusteczek samoopalających
OdpowiedzUsuńNie uzywałam jeszcze chusteczek samoopalających, chyba będę się musiała w końcu skusić na jakieś.
Usuńchyba też bym się z nim nie polubiła ;)
OdpowiedzUsuńNie polubiłam to mocne słowo, ale znam lepsze produkty :)
UsuńJa stawiam na naturalną opaleniznę:)
OdpowiedzUsuńJa nie cierpie leżeć na słońcu, solarium w ogóle nie uznaję, a nogi do tego tak trudno opalić.
Usuńnie lubię jak balsamy badz emulsje zostawiają smugi...
OdpowiedzUsuńa nie każdy ma talent do rownomiernego rozsmarowywania :(
moze wpsolna obserwacja?
buziaczki :)
To prawda, łatwo zrobić sobie krzywdę.
UsuńChoć bym miała zostać latem biała to po tego typu produkty nie sięgnę .Nie raz i nie dwa dałam się zrobić na żółto czy w ciapki :)
OdpowiedzUsuńJa znalazłam na szczęście kilka produktów, które dobrze się sprawdzają.
UsuńDziękuję.
OdpowiedzUsuńChyba czas się skusić na tego typu produkty... Od kiedy nie mogę się opalać nadmiernie straszę bladą skórą...
OdpowiedzUsuńJak większość z nas, zwłaszcza po zimie, tylko, że moja jest taka przez cały rok ;)
UsuńWidziałam wiele dziewczyn,wyglądających jak a'la kurczak po posmarowaniu się samoopalaczami,bądź brązerami,czy balsamami brązującymi.Zwał jak zwał..
OdpowiedzUsuńNie używam i nie będę używać,choć też mam skórę ciężką do opalania.
Widziałam wiele dziewczyn,wyglądających jak a'la kurczak po posmarowaniu się samoopalaczami,bądź brązerami,czy balsamami brązującymi.Zwał jak zwał..
OdpowiedzUsuńNie używam i nie będę używać,choć też mam skórę ciężką do opalania.