czwartek, 18 czerwca 2015

Recenzja - Lambre, DNA Shot Line Ultra Lift

Jednym ze sponsorów Czerwcowego Spotkania Blogerów (relacja) była firma Lambre. Choć nie jestem zwolenniczką recenzji tego typu produktów po krótkotrwałym ich używaniu, firma zażyczyła sobie recenzji do 20. czerwca, a ja nie lubię nie wypełniać zobowiązań, dlatego już dzisiaj możecie poznać moją opinię na temat produktu, który od nich otrzymałam.

LAMBRE
DNA Shot Line, Ultra Lift


Co mówi producent? (ulotka) 
Eliksir opracowano z myślą o szybkiej regeneracji i poprawie wyglądu skóry zmęczonej, z wyraźnie zarysowanymi zmarszczkami mimicznymi. DNA-SHOT ULTRA LIFT zawiera kompleks liftingujący, który jest unikalną kompozycją alg i rozpuszczalnych białek pszenicy dającą natychmiastowy efekt wygładzający. Synergicznie działająca kompozycja dwóch peptydów i efektywny regulator nawilżenia silnie działa na zmarszczki mimiczne. Redukuje o 25-47% ich głębokość wywołaną skurczami mięśni twarzy. Jest alternatywą dla toksyny botulinowej. Działa przez łagodzenie skurczów mięśni, przez co stają się one zrelaksowane i rozluźnione, a zmarszczki mimiczne - mniej widoczne. Eliksir poprawia błyskawicznie wygląd cery. Już po kilku minutach po nałożeniu można odczuć wyraźne wygładzenie i nawilżenie skóry.

Eliksir nakładany na skórę po aplikacji i wchłonięciu się kremu, następnie wykonujemy makijaż.

Skład: Na pierwszym miejscu woda, potem gliceryna, która odpowiada za nawilżenie skóry. Kilka wyciągów roślinnych dość wysoko w składzie, trzy kontrowersyjne konserwanty, dwa w postaci parabenów i jedna pochodna formaldehydu. Skład szału nie robi, ale nie jest też jakiś rażąco zły.

Aqua - woda, rozpuszczalnik 
Glycerin - humekant, hydrofilowa substancja nawilżająca 
PPG-26-Buteth-26 - kondycjoner 
Glyceryl Polyacrylate - substancja filmotwórcza 
PEG-40 Hydrogenated Castor Oil - substancja powierzchniowo czynna 
Imperata Cylindrica Root Extract - wyciąg roślinny, kondycjoner 
Xanthan Gum - substancja wiążąca, kondycjoner, substancja powierzchniowo czynna, regulator lepkości 
Macrocystis Pyrifera Extract - ekstrakt z alg morskich 
Hydrolyzed Wheat Protein - kondycjoner 
PVP - substancja wiążąca, substancja filmotwórcza, regulator lepkości 
Propylene Glycol - humekant, kondycjoner, rozpuszczalnik, regulator lepkości 
PEG-8 - humekant, rozpuszczalnik 
Caprylyl Glycol - emolient, humekant, kondycjoner 
Carbomer - substancja żelująca, regulator lepkości 
Glyceryl Acrylate/Acrylic Acid Copolymer - humekant, regulator lepkości
Pentapeptide-18 - kondycjoner 
Acetyl Hexapeptide-8 - humekant, kondycjoner 
Biotin - kondycjoner 
Potassium Sorbate - substancja konserwująca 
Sodium Citrate - substancja buforująca, chelatująca, maskująca 
Phenoxyethanol - substancja konserwująca 
DMDM Hydantoin - substancja konserwująca, pochodna formaldehydu 
Methylparaben - substancja konserwująca 
Propylparaben - substancja konserwująca 
Citric Acid - substancja buforująca, chelatująca, maskująca 
Trisodium EDTA - substancja chelatująca 
Parfum - substancje zapachowe

Źródło: CosIng

Cena regularna: 49,90 zł
Pojemność: 15 ml
Dostępność: sklep producenta, konsultantki marki LAMBRE 

O produkcie.
Eliksir zapakowany jest w estetyczny i bardzo elegancki, a także wyglądający ekskluzywnie biały, zafoliowany kartonik. Mamy pewność, że nikt przed nami produktu nie używał. Sam kosmetyk otrzymujemy w niemniej eleganckiej, białej, szklanej buteleczce z pompką. Wygląda na prawdę schludnie i estetycznie, buteleczka jest dość ciężka, ale może nie przeżyć spotkania z łazienkowymi płytkami.
Produkt ma żelową, bezbarwną konsystencję, wygląda trochę jak bazy silikonowe, ale nie zostawia typowej dla silikonu, zupełnie gładkiej powłoki na skórze. Eliksir ma również bardzo przyjemny, odświeżający zapach. Z uwagi na konsystencję, niewiele go trzeba na jedną aplikację, wydajność więc oceniam wysoko. Niestety opakowanie nie jest przezroczyste i nie wiemy kiedy kosmetyk sięgnie dna.

Moja opinia.

Eliksir bardzo dobrze się rozprowadza po skórze, szybko wchłania i pozostawia cerę gładką i miłą w dotyku, jednak nie jest to taka typowa dla silikonowych baz gładkość. Skóra jest raczej aksamitna i wygładzona. Produkt nawilża skórę, choć trudno ocenić na ile jest to zasługa samego serum, a na ile kremu, który aplikujemy wcześniej. Dobrze współgra z makijażem, nie powoduje ważenia się podkładu czy innych nieprzyjemności. Nie ściąga skóry, nie podrażnił mnie, ani nie uczulił.
Niestety nie zauważyłam działania liftingującego czy wygładzającego zmarszczki. Owszem, wygładza skórę i przedłuża trwałość makijażu dając lepszą bazę dla podkładu, jednak nie wygładził moich niewielkich zmarszczek mimicznych. Być może po dłuższym stosowaniu efekt byłby lepszy, na chwilę obecną jest to dla mnie wygładzająca baza pod makijaż, bez efektu WOW.
Myślę, że użycie przez producenta określenia "zastępstwo dla toksyny botulinowej" jest tutaj sporym nadużyciem.


Czy kupię ponownie?
NIE sądzę

Ocena ogólna:
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Bardzo dziękuję producentowi marki LAMBRE za możliwość przetestowania produktu.
Opinia jest subiektywna, a fakt otrzymania produktu nieodpłatnie nie miał na nią wpływu.
Pozdrawiam,

32 komentarze:

  1. Ja swój krem też już testuję i też nienawidzę pisać recenzji pod presją czasu bo wolałabym dany kosmetyk zużyć do końca żeby móc go rzetelnie opisać, no ale cóż :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. osobiście tylko takim opiniom ufam...

      Usuń
    2. Karolina, w sumie strata producenta. Ale cóż, ja nie lubię się nie wywiązywać ze zobowiązań więc...
      Simply_a_woman - doskonale Cię rozumiem. Niestety czasem nie ma wyjścia.

      Usuń
  2. Jakość mnie nie ciągnie do niego :-P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja go zużyję, bo nie wyrzucę przecież, ale ponownie na pewno nie kupię.

      Usuń
  3. Oj szkoda, że się nie sprawdził :(

    U mnie na blogu trwa rozdanie i do wygrania jest odżywka do rzęs Bodetko Lash, a także pokazane są moje efekty po jej stosowaniu. Jeśli byłabyś zainteresowana to zapraszam :)

    Obserwuję, aby być na bieżąco :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie to, że się nie sprawdził, jednak nie spełnia obietnic producenta, więc dla mnie jest zbędny.

      Usuń
  4. oj słabiutko w takim razie, tylko poprawnie

    OdpowiedzUsuń
  5. No cóż.. pisać recenzję pod wpływem czasu i to krótkiego jak na taki kosmetyk to coś nie bardzo ale niektóre firmy mają dziwne wymagania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda. Też wolałabym mieć więcej czasu na testy, choć z drugiej strony producent zapewnia działanie od razu po nałożeniu, to mogłam zweryfikować :)

      Usuń
  6. Szkoda, że nie mogłaś dłużej testować, ciekawa jestem bo być może po dłuższym testowaniu wypadłby lepiej :). Opakowanie jest faktycznie bardzo ładne ale sam eliksir mnie nie ciekawi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z jednej strony tak, ale z drugiej producent zapewnia efektu tuż po aplikacji, niestety nie spełnia tych obietnic, więc generalnie produkt nie robi tego, co powinien.

      Usuń
  7. Chwyt marketingowy i tyle :D :D Ale spodobał mi się ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Producentow często ponosi fantazja, ale opakowanie piękne ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. sklad nie powala a opakowanie spoko

    OdpowiedzUsuń
  10. Markę znam wirtualnie jedynie, szkoda, ze nie liftinguje skóry :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. właśnie to chyba najpoważniejszy minus..

      Usuń
    2. Zdecydowanie tak. Zwłaszcza, że producent obiecuje cuda na kiju.

      Usuń
  11. Firma jakoś mnie nie przekonuje ;/

    OdpowiedzUsuń
  12. produkt chyba byłby mi zbędny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie nie, gdyby działał, a tak, to baza pod makijaż i już.

      Usuń
  13. mam jakieś serum od Lambre, ale jakoś nie mogę się zabrać za jego testowanie. Mój podkład, który sobie wybrałam od nich fajnie się spisuje i jestem z niego zadowolona.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To serum to nie jest bubel, ale nie działa tak, jak zapewnia producent. Swoja drogą po takim czasie powinnam się już chyba nauczyć... ;)

      Usuń