Niestety grudzień był ciężkim miesiącem i mam na myśli nie tylko okres świąteczny. Byłam tydzień poza domem, gdzie moje nerwy były stale napięte jak postronki, a moja cierpliwość bez przerwy wystawiona na dużą próbę.
Niestety w związku z tym nie udało mi się wytrwać w postanowieniu, aby nie zrobić żadnych (zbędnych) kosmetycznych zakupów i ugięłam się aby odreagować. Kupiłam jednak tylko dwie rzeczy: zestaw Auriga Flavo-C, bo serum już od dawna chciałam wypróbować, a było w promocji z kremem za 99,00 zł, ponadto dostałam zwrot za ten zakup od babci w ramach prezentu urodzinowego, a więc generalnie się nie liczy jako zakup :P
Drugim zakupem był Lirene Magic make-up podkład, który dopasowuje się do koloru cery. Od razu zaczęłam go używać i sprawdza się całkiem nieźle, choć jego rozprowadzenie na skórze jest dość oporne. Rossmann to zło wcielone.
Ponadto nie kupiłam nic kosmetycznego, ale w styczniu (który dopiero się zaczął), już nadgoniłam z wydatkami, także znowu zakładam szlaban ;) Miesiąc uważam za udany, daję sobie 5+ w szkolnej skali ocen.
Grudzień z każdej strony kusił :P
OdpowiedzUsuńja w grudniu kupiłam w sumie tylko tusz i kredkę do ust :D
OdpowiedzUsuńgratuluję :-) ja też ograniczam się z kupnem kosmetyków, bo kartony walające się po moim pokoju zaczęły mnie przytłaczać!
OdpowiedzUsuńMyślę, że podkład jest potrzebny, a skoro pierwszy zakup był prezentem to sądzę, że wytrwałaś w postanowieniu :D :)
OdpowiedzUsuńcena zestawu Flavo-C jest bardzo korzystna, sama też bym chętnie go kupiłam. u mnie styczeń będzie mam nadzieję, w 100% bez zakupów kosmetycznych
OdpowiedzUsuńU mnie grudzień obfitował w kupowanie prezentów ;))
OdpowiedzUsuńNo grudzień to chyba najgorszy miesiąc na takie postanowienia! Z każdej strony promocje, zestawy świąteczne, atmosfera sprzyjająco zakupom. Także nic się nie martw nie Ty jedna poległaś ;)
OdpowiedzUsuńGratulacje:)!
OdpowiedzUsuńUlala gratuluję :-)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię firmę Auriga :)
OdpowiedzUsuń5+ ? dobre żarty ;) 2 ! siadaj ;p
OdpowiedzUsuńno i najważniejsze, że jesteś zadowolona :)
OdpowiedzUsuńGrudzień był pełen promocji świątecznych, w których oczywiście poległam :P ale Ty całkiem nieźle dałaś sobie radę! Szacun:)
OdpowiedzUsuńGrudzień dla mnie był obfity w zakupy prezentowe również dla mnie więc ja bym poległa :) A Tobie poszło bardzo dobrze więc gratuluję :)
OdpowiedzUsuńFajnie skomentowałaś w "minusach". Zgadzam się, z takim składem jakieś luksusy rozszalałe to nie są... ;-)
OdpowiedzUsuńHehe, ciągle robimy na zmianę. W listopadzie pościłam, w grudniu szalałam, za to na styczeń nałożyłam sobie bana (ale tak ciut już go złamałam, brzydka, ale to tak ćśśśśśśś). ;)
OdpowiedzUsuńTeż kiedyś podjęłam się takiego wyzwania, więc wiem, że nie jest prosto.
OdpowiedzUsuń