NUXE Reve de Miel
Balsam do ust
Co mówi producent? (opakowanie, www)
ULTRAODŻYWCZY. NAPRAWCZY Z MIODEM I OLEJKAMI ROŚLINNYMI
BALSAM DO PRZESUSZONYCH I POPĘKANYCH UST
Zawiera wysoko skoncentrowane składniki naturalne (miód akacjowy, masło karite, oleje roślinne, wyciąg z grejpfruta), które sprawiają, że usta - nawet najbardziej spierzchnięte stają się delikatne, miękkie i doskonale gładkie. Zawiera 80.2% składników pochodzenia naturalnego.
Nie zawiera parabenów.
Produkt niekomedogenny. [jakoś trudno mi sobie wyobrazić, żeby na ustach produkt mógł być komedogenny]
Skład: bardzo fajny, w dużej części naturalny, pozbyłabym się tylko silikonów, bo są moim zdaniem zbędne. Faktycznie nie zawiera parabenów, ani żadnych pochodnych formaldehydu.
Cera Alba (Beeswax) - wosk pszczeli, emolient tłusty, emulgator W/O, lepiszcze
Butyrospermum Parkii (Shea Butter Fruit) - masło shea, emolient tłusty, tworzy warstwę okluzyjną, działa zmiękczająco i regenrująco
Vegetable Oil - emolient, kondycjoner
Lecithin - wpływa na poprawę stopnia nawilżenia skóry, emulgator W/O, stabilizator emulsji
Behenoxy Dimethicone - emolient, kodycjoner
Prunus Dulcis (Sweet Almond Oil) - emolient, kodycjoner, substancja ochronna
Mel (Honey) - emolient, humekant, substancja nawilżająca skórę
Dimethicone - silikon lotny, substancja wygładzająca, okluzyjna
Ethylhexyl Methoxycinnamate (Octinoxate) - filtr UV
Citrus Grandis (Grapefruit) Peel Oil - olejek ze skórki grejpfruta, substancja maskująca, zapachowa, kondycjoner
Caprylic/Capric Triglyceride - emolient tłusty, substancja okluzyjna, modyfikator reologii
Hydrogenated Vegetable Oil - emolient, kondycjoner
Limonene - substancja zapachowa, imituje zapach skórki cytrynowej
Glycine Soja (Soybean) Oil - emolient, substancja zapachowa, kondycjoner
Rosa Moschata Oil - emolient, substancja ściągająca, tonizująca i maskująca
Tocopheryl Acetate - pochodna witaminy E, kondycjoner, antyoksydant
Tocopherol - witamina E, antyoksydant, wzmacnia barierę naskórkową, hamuje TEWL
Allantoin - substancja aktywna, działa przeciwzapalnie, łagodzi podrażnienia, wspomaga proces regeneracji i gojenia, działa silnie nawilżająco
Citrus Limonium (Lemon Peel) Oil - olejek ze skórki cytrynowej, substancja zapachowa
Candelilla Cera (Candelilla Wax) - emolient, substancja filmotwórcza
Calendula Officinalis (Calendula Officinalis Flower Extract) - wyciąg z kwiatów nagietka, substancja maskująca, zapachowa, kondycjoner
Citral - składnik kompozycji zapachowej, imituje zapach cytryny
Linalool - składnik kompozycji zapachowej, imituje zapach konwalii
Źródło: CosIng, kosmopedia.org
Cena regularna: on-line 30-25 pln [wg ceneo.pl], stacjonarnie 39-65 pln
Pojemność: 15 ml
Dostępność: apteki stacjonarne prowadzące sprzedaż produktów marki, apteki on-line
Moja opinia.
Opakowanie +/-
Przezroczysty słoik wykonany z grubego, matowe szkła, grafika (opis) w kolorystyce i stylu marki, biała, plastikowa, solidna nakrętka. Mnie osobiście opakowanie bardzo przypadło do gustu bo jest eleganckie i ekskluzywne, w kontakcie z kaflami może jednak nie przetrwać. Dodatkowo zabezpieczone folią aluminiową przed pierwszym użyciem i zapakowane w kartonik.
Konsystencja/kolor +/-
Balsam ma bardzo zbitą i klejącą się konsystencję, wystarczy go odrobina, pod wpływem chłodniejszej temperatury mogą się też w nim wytrącać kryształki, które znikają w kontakcie z ciepłą skórą. Kolor: miodowy, nieprzezroczysty.
Zapach +
Piękny, co ciekawe nie miodowy a cytrusowy. Mnie osobiście bardzo odpowiada.
Pojemność/wydajność ++
Choć w opakowaniu znajdziemy tylko 15 ml produktu, wydajność jest bardzo wysoka z uwagi na jego konsystencję i to, jak niewiele go potrzeba na jednorazową aplikację.
Co mi się podoba:
+ fantastycznie nawilża i odżywia spierzchnięta skórę ust
+ pięknie wygładza skórę ust
+ efekt jest bardzo długotrwały - gdy nałożę go na noc, w ciągu dnia dopiero popołudniu muszę ponowić aplikację jakiegoś produktu
+ naturalny skład
+ piękny zapach
+ opakowanie
+ wydajność
Co jest mi obojętne:
+/- niehigieniczne opakowanie, mnie jednak nie przeszkadza bo stosuję go tylko w domu
+/- nałożony zbyt grubą warstwą pozostawia na skórze widoczny film, coś jakby delikatne bielenie
Co mi się nie podoba:
- cena - nawet w promocji za 30 zł to jednak bardzo dużo biorąc pod uwagę, że równie dobrze spisujące się Tisane mogę mieć za ok. 10 zł
- pozostawia na ustach okropnie tłusty i lepiący film, przez co zupełnie nie nadaje się do stosowania w ciągu dnia
W kilku słowach: Pomimo wysokiej ceny nie żałuję tego zakupu. Balsam sprawdza się bardzo dobrze, pięknie nawilża i odżywia skórę ust, zmiękcza ją i sprawia, że nawilżenie utrzymuje się przez długie godziny. Ponadto pięknie pachnie. Pomimo tego raczej nie kupię ponownie, z uwagi na wysoką cenę a działanie bardzo zbliżone do Tisane czy Sylveco.
Mam również wersję w sztyfcie, ale ona nie jest tak dobra.
Czy kupię ponownie?
MOŻE
Ocena ogólna (max. 10 pkt.):
Ocena ogólna (max. 10 pkt.):
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Opinia jest subiektywna.
Miałam go kupić ale sięgnęłam po kolejne opakowanie Tisane. I widzę, że dobrze zrobiłam :-))
OdpowiedzUsuńChoć ten balsam polubiłam, to nie ustępuje mu Tisane i gdy go zużyję, na pewno do niej powrócę.
Usuńnigdy go nie miałam, ale zaczęłam się interesować tą firmą, a dokładniej krem pod oczy. Miałaś go już?
OdpowiedzUsuńNiestety, kremu pod oczy tej marki nie miałam, al słyszałam o nim wiele dobrego.
UsuńNie znam go, ale nawet nie kupię bo droogie jak za taki balsam .:)
OdpowiedzUsuńJa go kupiłam w promocji, bo od dłuższego czasu strasznie mnie kusił. Teraz już go testowałam i wiem, że są tańsze, a równie dobre odpowiedniki.
Usuńno ceny to są za wysokie jak dla mnie:D
OdpowiedzUsuńPrawda, ceny są dość wygórowane, ale produkty są bardzo dobrej jakości, więc coś za coś. Wiem jednak, że można kupić tańsze o podobnym działaniu, zależy co się u kogo sprawdzi :)
UsuńZapach mi sie b podoba, co do działania u mnie ideałem nie jest. W kwestii ceny Tisane nie do końca wychodzi dużo taniej bo Nuxe ma 15g, a Tisane 4,7g, więc na jedno wychodzi tak naprawdę.
OdpowiedzUsuńNo niby masz rację, ale łatwiej wydać jednorazowo kilka złotych niż prawie 40 :) Ale zapach uwielbiam :)
UsuńJa bym wolała kupić coś tańszego.
OdpowiedzUsuńWiesz, ja niby też, ale trudno przejść obojętnie obok legendy ;)
UsuńJestem go bardzo ciekawa, kiedyś dorzucę do zamówienia bo już wiele o nim czytałam :P
OdpowiedzUsuńMyślę, że wart jest wypróbowania, pomimo wysokiej ceny.
UsuńLecytyna też poprawia wchłanianie składników aktywnych i może działać przeciwutleniająco.
OdpowiedzUsuńA widzisz, dowiedziałam się czegoś nowego :) O tym nie wiedziałam. Dziękuję :)
Usuńkultowy jest też peeling do ust tej marki, zgadzam się cena jest wysoka, tisane muszę wypróbować
OdpowiedzUsuńPeeling do ust mam z Sylveco, w sztyfcie, i absolutnie go uwielbiam. Nie zamienię na żaden inny :)
Usuńnie lubię na ustach lepiących się mazideł, cena jest trochę wygórowana :(
OdpowiedzUsuńTo prawda, cena nie jest niska, ale efekt jest na prawdę świetny. Choć, jak wspomniałam, równie dobry efekt dają jednak kosmetyki dużo tańsze :)
Usuńja mam go w domu, ale jeszcze go nie otworzyłam, bo czekam aż skończę inne produkty :)
OdpowiedzUsuńNo ja też właśnie czekałam i w końcu się doczekałam :)
UsuńNie miałam go, ale Tisane i Sylveco sprawdzają się i u mnie więc po co przepłacać?
OdpowiedzUsuńUważam dokładnie tak samo, ale jednak legenda kusi...
UsuńCiągle się waham, kupić czy nie... Tisane miałam i było ok, teraz mam masełka z nivea. Może jak trafię na mega promocje kupię ;)
OdpowiedzUsuńMnie Nivea zupełnie nie przekonała, jedynie zostawiała na ustach obrzydliwie tłusty film, a pielęgnacji nie było żadnej. Za to Tisane pokochałam.
UsuńJa bardzo ten balsam lubię, chyba nic mi tak nie pomogło jak on :) właśnie mam w użyciu drugie opakowanie ;)
OdpowiedzUsuńNo ja na drugie raczej się nie skuszę, ale fakt, jest to bardzo dobry produkt.
UsuńRaczej się nie kuszę, moja skóra ust nie jest wymagająca i sprawdza się u mnie większość tańszych produktów.
OdpowiedzUsuńJeśli tak, to faktycznie bez sensu inwestować w dobry, choć bardzo drogi kosmetyk. Moje usta niestety są bardzo wymagające.
UsuńTisane sie u mnie nie sprawdziło, jestem ciekawa jak to z nuxe. Może jak choć troche uszczuplenia zapasy to spróbuje
OdpowiedzUsuńNiestety z kosmetykami tak to już jest, że nie wszystko u każdego się sprawdzi. U mnie Tisane sprawdza się świetnie.
Usuńwygląda ekhm nieapetycznie w tym słoiku xd
OdpowiedzUsuńNo wygląda dość dziwnie, to prawda...
Usuńja również lubię tisane. nuxe mnie interesuje, ale nie na tyle, żeby zaraz biec do apteki...
OdpowiedzUsuńNo ja długo zwlekałam z zakupem, ale w końcu się zdecydowałam, przetestowałam i już wiem.
Usuńmam nadzieje ze kiedys do mnie zawita:)
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci tego ;)
UsuńJeszcze nie miałam okazji wypróbować ale kusi mnie;)
OdpowiedzUsuńMnie też kusił, bardzo długo, w końcu się zdecydowałam :)
Usuńczyli faktycznie jest dobry :D legenda to legenda :D
OdpowiedzUsuńLegenda zobowiązuje ;)
UsuńChyba ze względu na cenę nie sięgnęłam bym po niego - jak piszesz w notce: za dychę mogę mieć równie dobry produkt :)
OdpowiedzUsuńTo niestety prawda. Choć produkt jest dobry, to można kupić równie dobre, a jednak znacznie tańsze produkty.
UsuńJa słyszałam tzn. czytałam sprzeczne opinie. Osobiście, prywatnie mnie nie kusi ;p
OdpowiedzUsuńOsobiście nie miałam przyjemności zmierzyć się z tą legendą (oszczędzam na ustach :-P ), ale może po wypłacie zaszaleję i sama skonfrontuję jego legendarność z rzeczywistością :-) Pozdrawiam :-*
OdpowiedzUsuńZawsze można kupić sobie w prezencie świątecznym :)
UsuńJa tam wolę mojego Carmexa : )
OdpowiedzUsuńO tak. Carmex też uwielbiam, choć miałam od niego sporą przerwę. Teraz do niego powracam :)
UsuńSzkoda że nie nadaje się na dzień. Musze go kiedyś upolować w promocji. Cena mnie odstrasza bo za 40zl mogę na promocji kupic krem vichy i gdybym miała wybierac to krem by wygral :)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem się nie nadaje, bo jest lepiący. Cienką warstwą mógłby się sprawdzić pod pomadkę, ale nie sprawdzałam tego szczerze mówiąc.
Usuńprzyznam szczerze że kuszą mnie balsamy do ust nuxe ale mam dość duże zapasy a, balsamy do ust są bardzo wydajne zazwyczaj. Jednak mam zamiar wypróbować w przyszłości ;)
OdpowiedzUsuńMnie też długo kusił zanim się zdecydowałam i fakt, jest szalenie wydajny.
Usuńciekawy blog! obserwuję ! :D
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńJa mimo zalet tego balsamu pozostaje z pomadkami ochronnymi sylveco:-)
OdpowiedzUsuńO tak, je również uwielbiam.
Usuń