wtorek, 9 września 2014

Recenzja - OLIVEALOE natural cosmetics - mydło oliwkowe z aloesem

Mydło. Kosmetyk, który znajdziecie (mam nadzieję) w każdym domu. Osobiście wybieram zazwyczaj te w płynie, są bardziej higieniczne, nie brudzą mydelniczki i łatwiej je zużyć do końca. Jednak jako blogerka kosmetyczna chętnie testuję nowości, a taką nowością z całą pewnością jest mydło naturalne, które chciałabym zrecenzować dla Was dzisiaj.
Produkt o którym będzie mowa jest w 100% naturalnym mydłem oliwkowym, wytwarzanym ręcznie w Grecji, konkretnie na Krecie.
Czy jestem z niego zadowolona? Zapraszam na recenzję.

OLIVEALOE natural cosmetics
Olive Oil Sopap with Aloe Vera


Co mówi producent? (opakowanie)
Mydło w kostce Olivaloe - tradycyjne, wytwarzane ręcznie, z organiczną oliwą z oliwek i organicznym aloesem, o właściwościach kojących i antyseptycznych. Pozostawia na skórze delikatny aromat. Całkowicie hypoalergiczne, oczyszcza, odświeża i rewitalizuje. Przeznaczone do mycia twarzy i ciała. Nadaje się do wszystkich rodzajów skóry. Nie zawiera żadnych sztucznych aromatów i barwników.

Skład: w 100% naturalny, bez zbędnych, szkodliwych i podrażniających skórę składników. 

Saponified olive oil
Aloe Vera
salt
water 

Cena regularna: 7,50 zł
Gramatura: 100 g 
Dostępność: on-line

Moja opinia.
Opakowanie +/-
Zwykła folia, dość mocna, aby się nie rozerwała podczas przechowywania, doklejona etykieta papierowa ze składem. Jednak osobiście uważam, że naturalne mydło powinno być zapakowane w papierową obwolutę, a nie w folię.

Konsystencja/kolor +/-
Mydło jest dość twarde, z początku mocno kanciaste co utrudnia jego używanie, natomiast z czasem zaczyna się niestety 'ślimaczyć'.
Kolor: oliwkowy

Zapach -
Mydło jest naturalne, a zatem jego zapach nie jest specjalnie przyjemny, pachnie trochę jak aleppo, ale z domieszką innego, trudnego dla mnie do zidentyfikowania zapachu.

Pojemność/wydajność +
Dla mnie mydła w kostce są zawsze sporo wydajniejsze od tych w formie żelu, płynu czy pianki, jednocześnie ciężko je zużyć do końca. Wydajność oceniam jako bardzo wysoką. 



Co mi się podoba:
+ dobrze usuwa zanieczyszczenia
+ skóra jest aż "piszcząco" czysta
+ doskonale się zmywa ze skóry, nie zostawiając na niej żadnego filmu
+ tworzy przyjemną, bogatą choć luźną pianę
+ nie podrażnia skóry
+ naturalny skład
+ jak na taki skład bardzo przystępna cena

Co jest mi obojętne:
+/- dostępność

Co mi się nie podoba:
- średni zapach, który na szczęście nie utrzymuje się na skórze
- leżąc na mydelniczce niestety się ślimaczy
- na początku trudno go używać, bo jest bardzo kanciaste
- mam wrażenie, że wysusza skórę dłoni
- opakowanie powinno być bardziej ekologiczne

W kilku słowach: Ponieważ nie uznaję mydeł pod prysznicem (poza czasem gdy miałam złamaną nogę i było ono łatwiejsze w użyciu niż żel) zużywamy je do mycia dłoni. Może i dobrze oczyszcza skórę, ale niestety mam wrażenie, że wysusza, a do tego nie pachnie jakoś szczególnie. Na pewno sprawdzi się u maniaczek naturalnych składów, ja do nich nie należę, więc raczej do niego nie wrócę. Pragnę jednak zaznaczyć, że moja skóra i włosy nie przepadają za naturalną pielęgnacją.

Czy kupię ponownie?
NIE

Ocena ogólna (max. 10 pkt.): 
 -------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Bardzo dziękuję Marcie z Gaju Oliwnego (klik) za możliwość przetestowania produktu.
Opinia jest subiektywna, a fakt otrzymania produktu nieodpłatnie nie miał na nią wpływu.

Mam również dla Was niespodziankę od Marty z Gaju Oliwnego.
Jeśli skusicie się na zakupy w Gaju Oliwnym, otrzymacie rabat 10%* z hasłem:

* Dotyczy zamówień o wartości przekraczającej 50 zł.
Kod ważny do końca września.


Pozdrawiam,

22 komentarze:

  1. Nie jesteś maniaczką naturalnych składów ? no jakiś ewenement ;p przecież teraz jest takie modne "analizowanie" składów, negowanie parafiny, wyliczanie konserwantów, barwników i innych "bee" składników.

    A co do mydła to lubię kostkowe jednak te jakoś specjalnie mnie nie skusiło. Może kiedyś przy okazji zakupów wpadanie do koszyka ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po Twojej wypowiedzi odniosłam wrażenie, że to coś ośmieszającego, głupiego i zbędnego. Ja wychowałam się na wsi i tak samo jak wybieram niepryskane, zdrowe owoce i warzywa oraz inne nawyki, patrzę na składy. Po prostu nie chcę mieć w sobie syfu.

      Usuń
    2. Myślę, że Alicja raczej miała na myśli to, że obecnie wszyscy bardzo boją się choćby parafiny, która jednak dobrana do rodzaju skóry (a więc przy skórze bardzo suchej, odwodnionej czy AZS) może mieć zbawienne działanie, bo tworzy warstwę okluzyjną, a więc chroni tę bardzo wybredną skórę. U mnie na przykład parafina się sprawdza, również w kremach do twarzy. A niestety naturalne składy się u mnie nie sprawdzają, bo nie robią na mojej skórze absolutnie żadnego wrażenia.
      Jeśli komuś służy patrzenie na składy, to nie ma problemu, jednak obecnie faktycznie wiele osób demonizuje składniki, które w niektórych przypadkach mogą się bardzo dobrze sprawdzać.

      Usuń
    3. Masz rację, zwracam honor :)

      Usuń
  2. Mam to mydło i parę razy próbowałam nim ( o zgrozo!) umyć skórę twarzy. Obsypało mnie "niespodziankami". Do ciała jeszcze nie próbowałam, przeraziłam się tym, jak zareagowała na nie moja twarz ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziwne, że Cię wysypało, generalnie w składzie nie ma nic, co mogłoby tak podziałać na skórę, no chyba, że oliwa z oliwek, to już rzecz indywidualna. Możliwe jeszcze, że masz uczulenie na aloes, co się zdarza. Na mnie np. aloes nie działa łagodząco, a wręcz przeciwnie. Poza tym poza aleppo chyba nie użyłabym żadnego mydła do umycia twarzy :(

      Usuń
  3. ciesze sie, że nie trafiło mi sie to mydło, z braku laku wole swoje ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja żałuję, że nie trafiło mi się savon noir :( Ale cóż...

      Usuń
  4. Nie lubię mydeł w kostkach, takie to niewygodne i niespecjalnie higieniczne ;)
    Na początku myślałam, że to takie mydło do twarzy jak np aleppo, ale jak zobaczyłam wysuszanie, to się przeraziłam i wyobraziłam sobie papier ścierny zamiast skóry na twarzy, aż mnie zabolało ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No u mnie niestety nie działa nawilżająco, po umyciu rąk mam wrażenie, że skóra jest nieprzyjemnie ściągnięta. Ale, jak wspomniałam, moja skóra nie przepada za naturalnymi składami...

      Usuń
  5. Ja jakoś nie lubię mydeł w kostce. Zdecydowanie wolę te w płynie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak wysusza i średnio pachnie to nie chcę. Nie lubię czegoś co średnio pachnie i nie pielegnuje tylko wysusza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie tak zadziałało, co nie oznacza, że na każdej skórze da taki efekt.

      Usuń
  7. Chociaż lubię mydełka naturalne, a jeszcze bardziej lubię mydełka naturalne po których skóra "piszczy" to fakt ,że wysusza skórę niestety to mydło dyskwalifikuje:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda. Nawet jeśli służy tylko do mycia dłoni.

      Usuń
  8. Bardzo lubię oprócz żelu pod prysznic myć się też czasem mydłem, mam wrażenie że jest zdrowsze dla skóry.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie lubię mydeł pod prysznicem, żele są dużo wygodniejsze, nie ślimaczą się, są higieniczne.

      Usuń
  9. Odpowiedzi
    1. Może wypróbuj, to, że u mnie niekoniecznie się sprawdziło nie oznacza, że u każdego tak będzie :)

      Usuń