Jako konsultantka marki AVON często zdarza mi się robić zakupy w katalogach.
Krem nawilżający jest podstawą mojej codziennej pielęgnacji, trafiam na lepsze i gorsze egzemplarze i choć kosmetyki Avon pozostawiają często wiele do życzenia, czasami nie mogę się oprzeć przed zakupem. Podobnie było z kremem który zrecenzuję dla Was dzisiaj.
Seria Avon Care jest stosunkowo dobrą i lubianą serią, gdy pokazał się krem do twarzy z kompleksem odmładzającym nie mogłam się mu wprost oprzeć. Czy się sprawdził?
AVON Care
Youth Restore
Ujędrniający krem do twarzy z kompleksem odmładzającym
Co mówi producent? (opakowanie)
Przyzwyczajona jestem do lakonicznych opisów produktów tej marki na opakowaniach, ale tutaj producent przeszedł sam siebie. Na etykiecie znajdziemy jedynie:
Ujędrniający krem do twarzy z kompleksem odmładzającym
Skład: jak na Avon przystało, czyli mocno średni. Duży plus za brak parabenów i DMDM Hydantoin, zastąpionego jednak dość agresywnym konserwantem. Dobroczynne substancje, w tym nawilżający mocznik, są, ale na szarym końcu składu, a więc w ilościach błędu statystycznego. Szkoda, mogłoby być dużo lepiej.
Aqua - woda, rozpuszczalnik
Glycerin - gliceryna, hydrofilowa substancja nawilżająca, humekant
Helianthus Annuus Seed Oil - olej z nasion słonecznika, emolient tłusty
Dimethicone - silikon, substancja filmotwórcza
Oryza Sativa Bran Oil - olejk z otrąb ryżowych, emolient tłusty, substancja filmotwórcza
Carbomer - modyikator reologii, zagęstnik
PEG-40 Stearate - emulgator O/W
Phenoxyethanol - konserwant
Steareth-2 - emulgator W/O
Imidazolidinyl Urea - konserwant, dość agresywny
Parfum - substancje zapachowe
Sodium Hydroxide - regulator pH
Disodium EDTA - sekwestrant
Xanthan Gum - modyfikator reologii, zagęstnik
Lanolin Alcohol - emolient, emulgator W/O
Retinyl Palmitate - substancja kondycjonująca skórę
Urea - mocznik, hydrofilowa substancja nawilżająca, humekant
Glucosamine HCL - substancja antystatyczna
Algae Extract - ekstrakt z alg, substancja nawilżająca
Faex Extract - substancja kondycjonująca skórę
Tocopherol - witamina E, antyoksydant, poprawia nawilżenie skóry, ogranicza TEWL
Vitis Vinifera Seed Extract - olej z pestek winogron, emolient tłusty
Cena regularna: 12,00 zł (w aktualnym katalogu 7,99 zł)
Pojemność: 100 ml
Dostępność: ta wersja jest już chyba niedostępna, w najnowszym ktalogu widzę podobny, ale z kolagenem i elastyną. Internet, konsultantki AVON
Moja opinia.
Opakowanie:
+ słoik z twardego, solidnego plastiku, etykieta zachowana w kolorystyce różu, granatowa nakrętka
+ można wykorzystać produkt do samego końca i widać ile go jest
- aplikacja jest niehigieniczna
- etykieta po pierwszym odklejeniu niestety nie chce się już dokładnie dokleić, co wygląda nieestetycznie
Konsystencja/kolor:
+ krem ma dość lekką, trochę żelową konsystencję, dobrze się rozprowadza i wystarcza jego niewielka ilość do aplikacji na całą twarz
kolor: biały
Zapach:
+/- typowy dla kosmetyków z tej serii, przyjemny i kremowy, choć może trochę za bardzo intensywny
Pojemność/wydajność:
++ opakowanie zawiera 100 ml kremu, to bardzo dużo, zwłaszcza, że jego konsystencja nie wymaga na jednorazową aplikację dużej ilości kosmetyku
+ wydajność oceniam jako bardzo wysoką
Działanie:
+ dość dobrze nawilża skórę
+ wygładza ją (choć to pewnie zasługa silikonu)
+ nie podrażnił mnie
+ relacja ceny do wydajności
+/- nadaje się pod makijaż, ale trzeba dać mu czas na wchłonięcie
+/- wchłania się nieźle, ale pozostawia na skórze gładki film (to również zapewne zasługa silikonu)
- nie zauważyłam, aby działał w jakikolwiek sposób ujędrniająco czy przeciwzmarszczkowo
- skład
- dostępność
W kilku słowach: Krem jest typowym średniakiem. Nie zrobił mi krzywdy, nieźle nawilżał i wygładzał skórę. Ujędrnianie i działanie przeciwzmarszczkowe należy włożyć między bajki. No i jak dla mnie gigantyczna pojemność. Jeśli szukacie czegoś, co ma być wydajne, a jednocześnie tylko nawilżać skórę, nie boicie się też średniego składu, to mogę Wam go polecić. Jednak w tej cenie możecie znaleźć znacznie lepsze kosmetyki do pielęgnacji skóry.
Ale, odpowiedzmy sobie szczerze, czy po tej marce spodziewaliśmy się fajerwerków?
Czy kupię ponownie?
NIE
Ocena ogólna (max. 10 pkt.):
NIE
Ocena ogólna (max. 10 pkt.):
jesli chodzi o kremy to zawsze jue nakładam ok 15 minut przed nałożeniem makijażu ;) wtedy mają najlepszy czas aby się wchłonąć ;) zaciekawiłaś mnie nim ;) choć avonu nie daże zbytnią sympatią ;)
OdpowiedzUsuńJa lubię te kremy, które wchłaniają się raz dwa, bo rano nigdy nie chce mi się czekać, aż się wchłoną, aby nakładać makijaż. Rzadko kiedy kremuję twarz, robię inne rzeczy, a dopiero potem makijaż, zwłaszcza od kiedy mam w zwyczaju myć włosy wieczorem, a nie rano.
Usuńnie czuję się skuszona ;p
OdpowiedzUsuńNie zaskoczyłaś mnie ;) :*
UsuńJa również raczej bym się na niego nie skusiła :)
OdpowiedzUsuńJa też się więcej nie skuszę :)
UsuńLubię kosmetyki z Avonu i dość często po nie sięgam, ale nie miałam tego kremu i jakoś mnie nie kusi.
OdpowiedzUsuńJa te mam kilku ulubieńców tej marki, choć generalnie AVON nie jest moją ulubioną firmą kosmetyczną. Ale można trafić na prawdziwe perełki.
UsuńJa mam ten zielony z tej serii i w sumie powalił mnie, ale nie mogę powiedzieć, że to bubel całkowity :)
OdpowiedzUsuńTen też nie jest bublem, jednak jak dla mnie to zwykły krem nawilżający.
UsuńNie przepadam za kosmetykami z Avonu.
OdpowiedzUsuńWiem, że AVON ma wielu przeciwników. Są to kosmetyki średniopółkowe, z marnymi składami, ale miewają prawdziwe perełki, jak np. bazę pod cienie - obecnie mój hit.
UsuńJa z kosmetykami Avon jestem na bakier ;]
OdpowiedzUsuńWiele osób tak ma. Niestety AVON to nie jest najwyższa jakość, ale można trafić na całkiem przyzwoite produkty.
Usuńbała bym się, że mnie uczuli:) Kiedyś byłam konsultantką i wysyłali mi przeterminowane kosmetyki więc warto czytać też datę ważności:P nie kupuje już tam prawie nic co mogło by mieć nie taką datę jak trzeba;d
OdpowiedzUsuńJestem konsultantką dwa lata i jeszcze mi się nie zdarzyło dostać przeterminowanego kosmetyku.
UsuńJuz dawno nic z Avonu ńie miałam
OdpowiedzUsuńJakoś nie lubię tej linii z Avonu...
OdpowiedzUsuńJa też nie jestem do niej przekonana, ale wiem, że wiele osób lubi z tej serii balsamy do ciała i kremy do rąk.
Usuńz Avonem miałam ostatnio do czynienia wiele lat temu. Mam wrażenie, że kolorówka lepiej się sprawdzała od pielęgnacji, ale oczywiście w żadnej materii nie powalają. swoją drogą to cenne, że jako konsultantka nie wciskasz nam tu kitu, że wszystkie ich kosmetyki są świetne, plus dla Ciebie! :)
OdpowiedzUsuńA mnie kolorówka Avonu w ogóle nie przekonuje, może poza niektórymi podkładami i rewelacyjną bazą pod cienie. Za to z pielęgnacji wiele kosmetyków lubię, choć oczywiście są to, jak już wspomniałam, kosmetyki średniopółkowe. Poza promocją w ogóle bym ich nie kupowała, ze względu na jednak dość wysokie ceny.
UsuńA co do szczerości, to nie cierpię przekonywać ludzi do czegoś, do czego sama nie mam przekonania. Avon, jak każda marka, ma zarówno dobre, jak i żenująco słabe produkty. Tutaj niestety bubli zdarza się sporo, ale bywają też prawdziwe perełki :)
Kasiu co do Ciebie wchodzę to widzę posty o produktach Avon. Jak tak dalej pójdzie to znów będę przeglądała ich katalogi.
OdpowiedzUsuńTak mi się jakoś nazbierało :) Obiecuję, że następna recenzja nie będzie dotyczyła AVON'u :)
UsuńJa bardzo ostrożnie podchodzę do kremów do twarzy,raczej bym nie kupiła.
OdpowiedzUsuńJa nie mam problemów z cerą, i mogę używać praktycznie wszystkiego, ale od jakiegoś czasu bardziej pilnuję co nakładam na skórę :)
UsuńUżywałam tego kremu i muszę się zgodzić z Twoją opinią całkowicie. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńLubię tusze i pomadki tej marki, za pielęgnacją nie przepadam.
OdpowiedzUsuńA do mnie kolorówka zupełnie nie przemawia, może poza niektórymi podkładami i pomadkami.
Usuńja jakos nigdy w tą serię nie wierzyłem ;p
OdpowiedzUsuńPewnie, że można znaleźć znacznie lepsze produkty, nawet w takiej cenie, choćby kremy z Ziai. Ale ja czasem nie mogę się powstrzymać przed zakupem.
UsuńTak wiele teraz tych firm, że zapomniałam o czymś takim jak avon :P
OdpowiedzUsuńTo prawda, rynek zalewają teraz producenci kosmetyczni.
UsuńNie lubię kremów tej marki :/
OdpowiedzUsuńJa też zasadniczo za marką nie przepadam, ale od liceum cierpię na manię kupowania kosmetyków z katalogów. Jak to mawiała Miranda w SaTC "It's my thing. Leave it." ;)
OdpowiedzUsuń