poniedziałek, 17 marca 2014

Recenzja - Bomb Cosmetics - Appley ever After lip balm

Markę Bomb Cosmetics znałam do tej pory jedynie z innych blogów i recenzji. Gdy zatem w grudniu wybrałyśmy się z Margotką i Kapryskiem do Pachnącego Domku nie mogłam się oprzeć by nie kupić sobie jakiegoś drobiazgu tej właśnie marki.
Byłam ciekawa działania i fantastycznych zapachów.
Wybór padł na:

Bomb Cosmetics
Appley ever After
Jabłkowy balsam do ust


Co mówi producent? (www) 
A moisturising blend of fruity apple and spiced with a touch of almond so your lips will live appley ever after!

Nawilżająca mieszanka owocowego jabłka, doprawionego odrobiną migdałów by twoje usta żyły jabłkowo i szczęśliwie! [gra słów trudna do przetłumaczenia, pochodząca bezpośrednio od określenia 'live happily ever after' czyli 'żyć dłygo i szczęśliwie'].

Skład: Szczerze? Miałam nadzieję na fenomenalny, naturalny skład, a tutaj na pierwszym miejscu wazelina, która wprawdzie jest bezpieczna, jednak mało naturalna. Zaletą niewątpliwie jest niewielka długość składu. Ponadto wielu elementów składów nie umiałam znaleźć nawet na mojej ulubionej stronie gdzie rozgryzam składy :(

Petrolatum - wazelina, emolient tłusty, tworzy na skórze warstwę okluzyjną
Adipic Acid/Diethylene Glycol/Glycerin Crosspolymer - substancja kondycjonująca skórę [?]
Lanolin Alcohol - substancja antystatyczna, zmiękczająca, reguator lepkości
Octyl methoxycinnamate - filtr UVB pochodzenia chemicznego
Candelilla Cera - wosk candelilla, stabilizator emulsji, substancja natłuszczająca i filmotwórcza
Copernicia Cerifera (Carnauba) Wax - naturalny wosk roślinny, emolient
Aroma (Flavor) - substancje zapachowe i smakowe
Paraffin - parafina, emolient
BHT - przeciwutleniacz

Cena regularna: 10 zł (z tego co pamiętam)
Pojemność: 9 ml
Dostępność: Internet, drogerie oferujące kosmetyki Bomb Cosmetics

Moja opinia.
Opakowanie:
+/- słoiczek z twardego, białego plastiku, z kolorowymi naklejkami
+ produkt można wydobyć do samego końca
- wydobycie produktu jest mało higieniczne
- informacje na etykiecie są tak małe, że trudno je przeczytać

Konsystencja/kolor:
+ balsam ma konsystencję wazeliny, jest dość zbity, ale pod wpływem ciepła palców dość dobrze nabiera się na palec
+ kolor: lekko żółtawy i lekko transparentny, na ustach niewidoczny

Zapach:
++ balsam przepięknie pachnie zielonym jabłuszkiem

Pojemność/wydajność:
+ opakowanie zawiera 9 ml produktu, ze względu na konsystencję jednak jest dość wydajny

Działanie:
+ przepięknie pachnie
+ wydajność
+ cena
+/- tworzy na ustach warstwę okluzyjną w postaci lepkiego filmu
- dość szybko znika z ust
- niehigieniczna aplikacja
- skład
- efekt nawilżenia jest bardzo krótkotrwały


W kilku słowach: Poza zapachem nie zauważyłam praktycznie działania tego produktu. Po nałożeniu na usta są one wprawdzie miękkie i natłuszczone, ale efekt trwa tylko do czasu 'zjedzenia' produktu. Później znowu są one suche i napięte. Zapewne jest to kwestia średniego składu. Ogólnie niestety nie mogę polecić, bo do nawilżania się nie nadaje.
Sądzę jednak, że dobrze sprawdzi się jako ochrona skóry w zimie przed mrozem, lub w lecie przed słońcem/wodą.

Czy kupię ponownie? 
NIE

Ocena ogólna (max. 10 pkt.):
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------ 
Opinia jest subiektywna. 

Pozdrawiam,

52 komentarze:

  1. Zapach zielonego jabłuszka kusi, ale taki typ opakowania i nikłe nawilżenie, to nie jest to czego szukam, a szkoda ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety nawilżenia praktycznie nie ma. Szkoda, bo liczyłam na prawdziwy hit.

      Usuń
  2. Ten zapach by mnie zbliżał do tego balsamu:) tyle, że szybko pewnie znikałby z moich ust:P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z moich znika w tempie ekspresowym, a nie mam tendencji do 'zjadania' tego ypu kosmetyków.

      Usuń
  3. Zapach zapewne cudowny ale co z tego skoro nawilzenie marne. Szkoda że się nie spisał :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też żałuję, bo uwielbiam zapach zielonego jabłka.

      Usuń
  4. Szkoda, że tylko zapach jest rewelacyjny

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie lubię produktów do ust, w których trzeba grzebać palcem :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja takich używam w domu i nie mam nic przeciwko, jeśli ich działanie jest tego warte. Ten niestety nie jest :(

      Usuń
  6. Nie przepadam za opakowaniami tego typu. Mam carmex właśnie w słoiczku i strasznie ciężko mi się go używa - już dawno przemyślałam formę aplikacji poza domem ze względu na niską estetykę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też miałam Carmex w takiej formie, bo jest podobno najlepszy. Ale po pewnym czasie Carmex zaczął mi strasznie przesuszać skórę. Choć na początku byłam nim oczarowana.

      Usuń
  7. Zapach kusi, tylko szkoda że z nawilzeniem słabo :/

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie lubię za bardzo balsamów w takiej formie. U mnie zawsze kończyło się tak, że w opakowaniu lądował jakiś włos, jakiś paproch, i wyrzucałam takie opakowanie zanim je skończyłam, bo wydawało mi się że za dużo juz jest tam bakterii i wszystkiego...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy nie miałam takiego problemu, ale taka forma balsamów do ust zarezerwowana jest ma używanie przed snem w domu :)

      Usuń
  9. fajnie wygląda:) i ten zapach szkoda tylko że słabo nawilża,

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takich kosmetykach gównie zależy mi na nawilżaniu, więc niestety do niego nie wrócę.

      Usuń
  10. Pozostaje przy carmexie, przynajmniej łatwiej z dostepnoscia no i bardzo lubie te uczucie mrożenia :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też lubiłam to uczucie chłodzenia :) Ale wolę Tisane, Carmex zaczął mnie przesuszać po pewnym czasie.

      Usuń
  11. Baaaardzo dziękuję za obszerną i wymagającą odpowiedź! :) Zmiana diety i stres to fakt, zgodzę się, bo w ostatnim czasie obie te "przyczyny" u mnie zagościły.
    Gdzieś mam żel do mycia twarzy z sylveco - wrócę do niego! Maść z witaminą a stosuję od wczoraj punktowo i nieźle się spisuje, powieka ma się coraz lepiej.
    Wodę dużo piję od kilku tygodni.
    A słynne rybki już mnie kusiły kiedyś, później o nich zapomniałam, więc wychodzi na to, że tak czy siak będę musiała je spróbować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo proszę :) Jeśli tylko mogę pomóc chętnie to robię :)

      Usuń
  12. zapach kusi, ale z jakością juz gorzej;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sla samego zapachu nie warto, chyba, że będziesz go tylko wąchać ;)

      Usuń
  13. znam ta firme jedynie z youtube

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też ją znałam, więc jak zobaczyłam w sklepie musiałam wypróbować, zwłaszcza, że zapachy mają boskie. Mam jeszcze tej marki peeling do ciała i żel pod prysznic, ale jeszcze ich nie używałam. Teraz jestem pełna obaw.

      Usuń
  14. Firma poza wyglądem swoich kosmetyków niczym mnie nie kusi. Jak sama się przekonałaś, nawilżacz do ust tylko wygląda i pachnie. Wielka szkoda. Z doświadczenia jednak wiem, że działające dobrze produkty na usta albo śmierdzą, albo są bezzapachowe, w tym wypadku chyba nie można mieć wszystkiego :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niekoniecznie. Podobno masełko do ust z Nuxe działa rewelacyjnie, a do tego ładnie pachnie. Ja swojego jeszcze nie otworzyłam, bo chcę zużyć to, co pootwierane.

      Usuń
  15. za ten zapach na pewno bym się skusiła!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli zależy Ci tylko na zapachu, to zawsze można. Jednak działanie nie jest tego warte.

      Usuń
  16. Po takiej słabej ocenie pewnie bym się nie skusiła ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. No szkoda,że taki kiepski a chciałam się skusić ;(

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja z Bomb Cosmetics niestety jeszcze nic nie miałam a wszystko od nich tak ładnie wygląda i kusi , ale będę pamiętać by na ten kosmetyk się nie skusić :) dobrze że nie było to drogie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przynajmniej tyle. Ale szkoda mi, bo miałam nadzieję, że zakocham się i znajdę swój balsam idealny :(

      Usuń
  19. ja właściwie ostatnio trzymam się Carmexów i Decubala i jestem z nich na tyle zadowolona, że póki co nie szukam innych mazidełek na usta
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja chyba najbardziej lubię Tisane. Kiedyś używałam Carmex'u, ale z czasem stracił swoje cudowne właściwości.

      Usuń
  20. Ja mam zamiar zlozyc zamowienie niedlugo, bo ciekawa jestem kosmetykow kapielowych. Widze, ze balsamy do ust powinnam omijac z daleka :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie tak :) Ja już się nie mogę doczekać aż wypróbuję żel i peeling :) Ale najpierw muszę zużyć te pootwierane :(

      Usuń
  21. Zapach ciekawy, ale produkt mnie nie kusi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapach wspaniały, jednak balsam do ust powinien jednak dobrze na nie działać.

      Usuń
  22. Ja nie lubię tego typu opakowań balsamów do ust, zawsze coś mi się dostanie a ja muszę wyrzucać czasem pół opakowania bo są w nim brudy :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja do użytku domowego nie mam nic przeciwko. Jednak to torebki zdecydowanie musi to być sztyft lub przynajmniej tubka.

      Usuń
  23. Zapach mnie ciekawi i cena niska ale nie przepadam za balsami do ust w słoiczkach, nie lubię się w nich babrać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jest to komfortowe, jednak do użytku domowego nawet taka forma się sprawdza. Gorzej, że nie działa tak, jak powinien :(

      Usuń
  24. Ups, nie skuszę się jednak :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Szkoda, że słabo nawilża. Ostatnio przekonuję się do tego typu opakowań do balsamów i chętnie bym wypróbowała jabłuszko, gdyby lepiej się sprawdzało

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak już wspomniałam, poza zapachem nie jest wart zainteresowania. Obecnie używam masełko z Nuxe i jestem bardzo zadowolona.

      Usuń