Ja jednak ze względu na to, że jestem typową blogerką, nie nagrywam filmików (choć wiele oglądam), a dodatkowo trudno mi rozgraniczyć co kupiłam pod wpływem vlogerek, a co pod wpływem blogerek, poszerzę go o blogosferę i opowiem Wam co 'Youtube & Blogger made me buy it'*.
*Mam świadomość, że ostatnie zdanie jest niegramatyczne, ale nie wiedziałam jak to inaczej napisać, wybaczcie :)
Grafika własna z materiałów znalezionych w Internecie |
Essie, Seche Vite, NailTek II |
Lakiery do paznokci Essie
Chyba każda z nas je zna i choć jeden ma, a jeśli nie, to o takim marzy. Choć nie wydałabym ponad 30 zł za jeden lakier do paznokci, gdy pojawiły się w promocji po niecałe 10 zł grzechem byłoby nie skorzystać. I w ten oto sposób stałam się szczęśliwą posiadaczką kilku lakierów marki Essie, które uwielbiam za trwałość, wybór kolorów, świetne, szerokie pędzelki, genialną trwałość i fajne buteleczki :)
Seche Vite
Nigdy nie lubiłam malować paznokci, bo drażniła mnie konieczność czekania aż paznokcie wyschną. Gdy spotkałam się z recenzją tego specyfiku, od razu wiedziałam, że musi być mój. I nie żałuję. Dzięki SV lakier pięknie błyszczy, szybko wysycha, a często trzyma się na paznokciach dłużej.
NailTek II Foundation
Moje paznokcie nie są niestety idealne, dlatego wymagają odżywienia. O NailTeku usłyszałam właśnie na YT i postanowiłam wypróbować. Również nie żałuję i na pewno kupię go ponownie, gdy już wykończę buteleczkę.
Pędzle Hakuro, Maestro, EcoTools Jajko do podkładu Ebelin |
Choć puder od lat nakładałam pędzlem (właściwie od momentu gdy zaczęłam się malować), podobnie z resztą jak cienie, kupowałam je głównie w drogeriach nie zastanawiając się z jakiego są włosia i czy wytrzymają mycie. Pierwsze profesjonalne pędzle jakie kupiłam były cieniami do powiek zakupionymi w Sephorze, tam również kupiłam swój pierwszy pędzel do różu. Gdy zaczęłam interesować się filmikami kosmetycznymi na YT, usłyszałam o innych markach pędzli, których musiałam wręcz stać się posiadaczką. Moja kolekcja jest spora i stale rośnie, co trochę mnie przeraża, ale jednak bardziej cieszy.
Jajko Ebelin (jako zamiennik Beauty Blendera)
Beauty Blender robił swego czasu olbrzymia karierę w internecie, a ponieważ mnie szkoda 90 zł na zwykłą gąbkę, kupiłam za kilka złotych podróbkę na Alledrogo. Niestety podróbka okazała się być do niczego, i gdy już porzuciłam nadzieję o posiadaniu magicznego jajka, u kogoś na blogu pojawiło się jajko Ebelin, ponad 4 razy tańsze, a podobno porównywalnie dobre. Kupiłam i przepadłam.
Na pewno pojawi się jego recenzja :)
Azjatyckie BB kremy |
Zapewne gdybym nie czytywała blogów i nie oglądała filmików na YT, nie miałabym pojęcia, że coś takiego w ogóle istnieje i że różni się od kremów drogeryjnych. Niestety mam bolesną świadomość ich istnienia, a od czasu jak pierwszy raz ich wypróbowałam nie wyobrażam sobie większego wyjścia w zwykłym podkładzie.
Nivea Lip Butter - Caramel, Tisane |
O ile Carmex kupiłam sama całkowitym przypadkiem i dopiero później dowiedziałam się, że robi on szał w wirtualnym świecie, o tyle Tisane poznałam na YT, konkretnie u Agnieszka - Nisiax83 (klik). Jest to jeden z niewielu przypadków gdy dokładnie pamiętam pod wpływem kogo kupiłam produkt :)
Nivea Lip Butter
Wszyscy się zachwycali tymi masełkami, zarówno na YT jak i na Bloggerze, kupiłam dwa - karmel i macadamię. Niestety mojego serca nie skradły, pomimo pięknych opakowań i urzekających zapachów. Karmel staram się wymęczyć, co przy ich wydajności jest wyjątkowo trudne, macadamia trafiła do Alicji, która, dla odmiany, bardzo chwali sobie jego działanie. Fakt, jako nawilżacz do suchych łokci nadaje się idealnie. Na ustach zupełnie się nie sprawdza.
Żele Original Source (bez zdjęcia)
To był już typowy zakup pod wpływem recenzji, ktoś zachwalał, byłam w Rossmanie, były w promocji, wzięłam. I tutaj niestety się rozczarowałam. Zapachy piękne, ale nie utrzymują się na skórze. Wielka szkoda.
ELF - zestaw do brwi, odżywka do rzęs Alverde, Aqua Brow |
Odżywka do rzęs Alverde
Kupiona pod wpływem recenzji na blogu, jako tańsza alternatywa dla odżywek cośtamLashes po 3 stówki za 3 ml. Jeszcze nie używałam, więc nie wiem jak z działaniem, ale to tylko 20 zł, więc nawet jak nie zadziała, da się przeżyć.
Aqua Brow i zestaw do brwi z ELFa
Zestaw z ELF'a kupiony pod wpływem Basi - CallMeBlondie (klik), która już bardzo dawno temu używała wyłącznie tego produktu do podkreślenia brwi. U mnie również doskonale się sprawdził i na pewno ponowię zakup gdy już go zdenkuję.
O Aqua Brow mówiła chyba każda znana Youtuberka: Maxineczka (klik), RedLipstickMonter (klik), nieesia25 (klik), TheOleskaaa (klik) i wiele, wiele innych. Ponieważ moje brwi, w naturze, są żałosne, a henna trzyma się na nich maksymalnie tydzień, Aqua Brow spadło mi jak z nieba. Poszłam, kupiłam i teraz czeka aż użyję go pierwszy raz. Albo pokocham, albo znienawidzę, to się dopiero okaże :)
Baza pod cienie (ogólnie, ale w szczególności ArtDeco) (bez zdjęcia)
Gdyby nie YT i Blogger, pewnie nie miałabym świadomości o istnieniu takiego produktu. Moją pierwszą bazą była baza z ArtDeco, droga, ale rewelacyjna i szalenie wydajna, opakowanie zużywałam rok. Miałam też inne bazy, ale żadna nie sprawdziła się tak dobrze.
Obecnie używam bazę z Avon i bardzo ją lubię - dobrze się na niej trzymają cienie, jest wydajna, same zalety. Ale na pewno wrócę do bazy ArtDeco.
Tangle Teezer - wersja klasyczna i podróżna |
I kolejny typowy zakup "pod wpływem", bynajmniej nie alkoholu.
Moje włosy niestety ciężko się rozczesują, plączą się i zawsze mocno je szarpałam. Aż pojawiła się magiczna szczotka, rozczesuje bez szarpania, szybko i zwinnie, nie elektryzuje włosów (akurat tu bym polemizowała), nie wyrywa ich, jest lekka i w ogóle genialna. Kupiłam, w wersji klasycznej jak i podróżnej i obecnie używam właściwie wyłącznie ich. Faktycznie jest świetna i godna polecenia.
Bielenda Awokado, płyn 2-fazowy, Dermedic płyn micelarny |
Również nie pamiętam pod czyim wpływem go kupiłam, możliwe, że również Agnieszki - Nisiax83 (klik). Niestety mojego serca nie skradł. Podrażnia mi oczy i zostawia tłustą warstwę. Więcej nie kupię.
Płyny micelarne - Bioderma, Bourjois i Biedronka (bez zdjęcia)
Lubię płyny micelarne, w szczególności do demakijażu twarzy. Miałam Biodermę, jednak pomimo swoich świetnych właściwości szkoda mi tyle pieniędzy na płyn do demakijażu. Bourjois był zachwalany jako tani zamiennik Biodermy - z tym się nie zgodzę, choć do demakijażu twarzy, a w sumie tylko do tego jest przeze mnie używany, doskonale się nadaje.
W końcu najtańsza Biedronka, niestety również najgorsza. Przy kilku wacikach zaczyna podrażniać moje wrażliwe policzki. Zużyję co mam i pewnie więcej nie kupię.
Niestety nie miałam pod ręką butelki do zdjęcia, dlatego na zdjęciu płyn micelarny Dermedic, który dostałam na jednym z blogerskich zlotów.
Paletki z cieniami Inglot, Dura Line |
Kiedyś używałam tych cieni, ale bardzo się rolowały więc zrezygnowałam. Pod wpływem pozytywnych recenzji, głównie Basi - CallMeBlondie (klik) postanowiłam kupić je ponownie i nie żałuję. Dobre ceny, bardzo duży wybór odcieni i dowolność w łączeniu w paletki sprawiają, że cienie te są jednymi z moich ulubionych.
Dura Line
W sumie nie wiem po co go mam, bo używam sporadycznie, ale mam, jest, leży i czeka na lepsze czasy. Kupiony pod wpływem wielu vlogerek z YouTube, które zapewne go używają do czegoś w odróżnieniu do mnie.
Ben Nye, puder transparentny w odcieniu Fair |
Niestety również nie pamiętam pod czyim wpływem go kupiłam, najpewniej Katosu (klik).
Puder, choć wydaje się drogi, jest szalenie wydajny, ładnie matowi cerę i sumarycznie wychodzi taniej niż niejeden produkt drogeryjny. Wiem jednak, że nie każda cera go polubi. Moja akurat polubiła, za co jestem jej wdzięczna.
Paletki Sleek
Kolejny produkt o którego istnieniu nie miałabym pojęcia gdyby nie YT i Blogger.
Mam ich kilka, miałam więcej, ale część nieużywanych oddałam w dobre ręce za małą opłatą.
Nie wiem kto mnie natchnął abym je kupiła, ale nie żałuję. Są świetnie napigmentowane, nie osypują się, mają piękne kolory i nie są drogie.
Puder ELF Complexion Perfection (bez zdjęcia)
Również kupiony pod wpływem recenzji na YT, niestety zupełnie nie pamiętam która z moich ulubionych vlogerek go polecała :( Kochałam ten puder. Był drogi i mało wydajny, ale efekt, jaki dawał na skórze był wart tych pieniędzy. Na pewno jeszcze do niego wrócę.
Woski Yankee Candle
To, podobnie jak lakiery Essie, zna chyba każdy, każdy ma bądź mieć chce. Ja mam ich na prawdę wiele i kocham miłością szczerą za zapach, jakość, niskie ceny, dostępną gamę zapachów, za to, że pachną w całym domu i nie trzeba się bać, że wyparują (co mają w zwyczaju robić olejki w wodzie). Na pewno zostaną ze mną na zawsze :)
Uff. Ostrzegałam, że będzie to spora lista, a i tak nie ma tutaj wszystkiego co zdarzyło mi się kupić pod wpływem czyjejś pozytywnej recenzji, choć teraz już pewnie wszystkiego nie pamietam.
Do TAG'u zostałam zaproszona przez Monę (klik - blogspot i klik - YouTube) za co bardzo dziękuję, bo lubię TAGi, zwłaszcza takie typowo kosmetyczne :)
Sama chciałabym zaprosić do zabawy przede wszystkim Alicję (klik) i Gosię (klik), ponieważ wiem, że zdarza Wam się kupować kosmetyki (i nie tylko) pod wpływem recenzji innych :) Ale jeśli ktokolwiek z Was ma ochotę na ten TAG, to czujcie się przeze mnie zaproszeni :)
W co Wy kupiliście pod wpływem YouTube lub Bloggera?
Pozdrawiam,
Ps. W Rossmanie nic nie kupiłam.
jak się spisuje aquabrow?
OdpowiedzUsuńWstyd się przyznać, ale jeszcze go nie wypróbowałam :( Zbieram się i zebrać nie mogę :(
UsuńEssie i TT i ja kupiłam pod wpływem YT :)
OdpowiedzUsuńZanim u mnie nastała era YT nawet nie wiedziałam o ich istnieniu ;)
UsuńPrzyznam, że ja dużo produktów też kupuję pod wpływem blogów, czy youtube. Idę do sklepu, widzę produkt, myślę sobie "ktoś o nim pochlebnie się wypowiadałam"- kupuję. Tak to u mnie wygląda.
OdpowiedzUsuńJa też tak mam :/
Usuńduzo tego :D zazdroszczę azjatyckich BB :) a ten puder też widziałam u Katosu ;-)
OdpowiedzUsuńBB nie były nawet takie drogie, jakaś blogerka odsprzedawała, to kupiłam, a co mi tam ;)
Usuńteż myślałam nad połączeniem tych dwóch rzeczy ;)
OdpowiedzUsuńmnie się jeszcze marzy tt, pędzle z ecotools, zestaw do brwi, jajeczko i azjatycki bb krem, wpisałabym jeszcze essie, ale już jeden do mnie idzie, więc mogę wykreślić go z listy :)
:) Zachęcam do TAG'u :)
UsuńMmmm masa perełek <3 Co do pędzli, też ciągle mi ich mało : <
OdpowiedzUsuń:D
UsuńOstatnio też zakupiłam Nail Tek Foundation II :) Śmieję się, że to taka legenda w blogosferze :) O lakierach Essie też słyszałam i niewykluczone, że w przyszłości ich nie kupię :)
OdpowiedzUsuńJa z NailTeka jestem bardzo zadowolona. Teraz nie wyobrażam sobie nałożyć lakieru bez jego warstwy pod spodem.
UsuńKasia ..... ładnie ładnie ładnie ;p Ja nie wiem czy ten TAG jest dobry ;p
OdpowiedzUsuńCzemu niedobry? Bardzo dobry :D Przecież ja te wszystkie rzeczy potrzebowałam, wręcz nie mogłam bez nich żyć. Potrzebowałam tylko kogoś, kto mi to uświadomi :D
UsuńJa też kupiłam wiele kosmetyków pod wpływem blogów lub youtuba
OdpowiedzUsuńZachęcam zatem do TAG'u :)
UsuńOj często mi się zdarzają zakupy pod wpływem blogerek-kuszą tak, że nie sposób się oprzeć.
OdpowiedzUsuńOj tak, choć ja ostatnio staram się z tym walczyć i jeśli czegoś nie potrzebuję, trafia na moją wishlistę, która niebezpiecznie się wydłuża...
UsuńA ja chcialam niesmialo, ze i w tym roku lecimy z Robotka: http://bebeluch.blogspot.de/p/robotka-2013.html
OdpowiedzUsuń:*
świetny jest ten TAG :)
OdpowiedzUsuńO maj gad, kolejny TAG. Teraz już wiszę dwa... Ty wiesz ile będzie fotografowania teraz? ;)
OdpowiedzUsuńJa po prostu dbam o to, abyś się nie rozleniwiła ;)
UsuńOj tak... gdyby nie yt nie prowadziłabym bloga i nie odkryła tego świata :D Też mam co nie co do pokazania, fajne te tagi u Ciebie
OdpowiedzUsuńZachęcam do zrobienia TAG'u u siebie :)
Usuń