Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją kolejnego peelingu z Ziaji, mianowicie peelingu enzymatycznego z gamy Ziaja Ulga, przeznaczonego do cery wrażliwej.
Opis produktu (wizaż.pl):
Oczyszczanie skóry wrażliwej:
- delikatnie złuszcza komórki naskórka,
- wygładza, nawilża i wyraźnie zmiękcza skórę,
- ułatwiając wnikanie substancji aktywnych wzmacnia skuteczność pielęgnacyjną.
Papaina - keratynolityczny enzym roślinny, antyleukina 6 - biologiczny
czynnik ochronny (B.P.F) z algi Laminaria ochroleuca, gliceryna,
alantoina, prowitamina B5.
Preparat hypoalergiczny, bezzapachowy:
- 0% barwników,
- 0% silikonów,
- 0% olejów mineralnych.
Składniki: Aqua (Water), Glycerin*, Sodium Hydroxide, Carbomer/Papain
Crosspolymer, 1,2-Hexanediol, Caprylyl Glycol, Algin, Polysorbate 20,
Carbomer, Laminaria Ochroleuca Extract, Caprylic/Capric Triglyceride*,
Ricinus Communis (Castor) Seed Oil*, Allantoin*, Panthenol, Propylene
Glycol, Glycyrrhiza Glabra (Licorice) roqt Extract*, Glyceryl
Caprylate*, Methylparaben, Diazolidinyl Urea, Ethylparaben.
* surowiec zaaprobowany przez ECOCERT.
Cena/Pojemność: 9,00 zł/60 ml
Moja opinia.
Opakowanie: typowa dla produktów Ziaji tubka stojąca 'na głowie', z zamknięciem w formie klapki typu 'klik', wykonana z dość miękkiego plastiku co ułatwia wydobycie produktu. Nie widać ile produktu zostało w środku.
(0,5 pkt/1).
Konsystencja/kolor: peeling ma konsystencję na pograniczu żeli i serum, w lekko białym kolorze, nieprzeźroczytą. Konsystencja jest odpowiednia, nie za gęsta, nie za rzadka, produkt nie spływa z twarzy ani podczas aplikacji ani całego zabiegu. (1
pkt/1).
Zapach: jak dla mnie produkt jest bezzapachowy. (1
pkt/1).
Pojemność/wydajność: tubka zawiera 60 ml produktu, jest wydajny, ponieważ na jednorazową aplikację nie potrzeba go wiele. (1 pkt/1).
Działanie (3
pkt/6):
+ podczas zabiegu nie powodował uczulenia, podrażnienia czy pieczenia
+ nie podrażnił mojej skóry
+ ładnie ją oczyścił i odświeżył
+ po zmyciu skóra jest gładka i lekko ściągnięta
+/- zmywa się dość średnio, lubi się rozmazywać podczas zmywania
- pozostawia na skórze lekko lepką warstwę
- lekko zasycha w trakcie zabiegu powodując uczucie lekkiego swędzenia
- może przesuszać miejsca z tendencjami do przesuszania, u mnie np. przesuszył lekko czoło i okolice nosa
- pomimo, że jest produktem do cery wrażliwej, może powodować uczulenie
Podsumowanie: peeling jest średniakiem, wolę jednak peelingi mechaniczne. Krzywdy mi jednak nie zrobił, choć moją koleżankę bardzo uczulił.
Czy kupię ponownie? NIE
Ocena: 6,5/10 pkt
Oj, jak uczula, to ja bardzo dziękuję!
OdpowiedzUsuńNo mnie nie uczulił, pomimo wrażliwej cery. Koleżanka ma jeszcze bardziej wrażliwą i niestety zrobił jej dużą krzywdę :(
UsuńJa mam z Ziaji peeling enzymatyczny ale ten NUNO i jestem z niego bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńZ serii Nuno mam krem tonujący i bardzo go lubię. Peelingu nie miałam okazji przetestować.
UsuńOdpowiadam na komentarz pod recenzją maski do włosów :) Tak istotnie brudzi skórę ale pod prysznicem staram się zrobić to tak, żeby zawinąć włosy na góry a z ciała jak najszybciej spłukać to co skapnie i jakoś wtedy nie farbuje mocno, tylko ręcę są zawsze pomarańczowe :)
OdpowiedzUsuńJa miałam peeling enzymatyczny tej firmy również do cery wrażliwej ale inny (nie paimiętam ale chyba był mały i miał niebieską zakrętkę) i byłam bardzo zadowolona. Jeden z lepszych peelingów jakie miałam i w bardzo rozsądnej cenie? Czy wiesz Kasia o jakim peelingu mówię?
OdpowiedzUsuńNiestety nie kojarzę :(
UsuńTeż go kupiłam. Jestem w trakcie testów;)
OdpowiedzUsuńMyślałam, że wszystkie produkty Ziai są dobre... :(
OdpowiedzUsuńKażda firma ma swoje perełki jak i buble, niestety.
UsuńMiałam, ale zdecydowanie bardziej wolę peelingi mechaniczne
OdpowiedzUsuńWszyscy zadowoleni z Ziaji, a mi niestety nie służy.
OdpowiedzUsuńCóż, niestety zdarza się, że jakieś kosmetyki nam szkodzą, które dla innych są rewelacją. Tak to już bywa z tą naszą skórą :)
UsuńLUbię Ziajkę ale na ten produkcik to się nie skusze ;D
OdpowiedzUsuńCoffe♥
stylofefashion.blogspot.com
♥
Widać jest to Ziajowy bubel, ja miałam to szczęście, że do tej pory zawsze trafiałam na fajne kosmetyki z ich firmy. Każdemu się może zdarzyć :) Do tej pory stawiałam raczej na klasyczne ścieracze z drobinkami, ale chętnie wypróbowałabym coś z peelingów enzymatycznych.
OdpowiedzUsuńBublem bym go nie nazwała, to za mocne określenie. Ale faktem jest, że rewelacja to to nie jest. Z drugiej strony peelingi enzymatyczne z założenia mają działać delikatnie, więc trudno spodziewać się po nich szałowych efektów ;)
Usuńna blogach czytałam same negatywne opinie tego produktu...
OdpowiedzUsuńMnie krzywdy nie zrobił, choć szału też nie ma :)
Usuńa ja od dłuższego czasu waham się odnośnie peelingów enzymatycznych no bo niby powinny fajnie "rozpuszczać" martwy naskórek a co czytam recenzję to jednak ludzie chwalą bardziej mechaniczne peelingi i przez to już sama nie wiem czy warto inwestować w taki peeling ...
OdpowiedzUsuńTo zależy co lubisz. Ja wolę peelingi mechaniczne, choć ze względu na cerę wrażliwą i płytko unaczynioną nie powinnam w zasadzie ich używać. Enzymatyczne są bardzo delikatne, a nie każdy lubi tak delikatnie działanie.
UsuńA u mnie dziś olejek Ulga :)
OdpowiedzUsuńMialam go kiedyś i szału może nie było, ale tragedii też nie ;p
OdpowiedzUsuńja generalnie nigdy nie spodziewam się szału po peelingach enzymatycznych. Ważne, że nie zaszkodził :)
UsuńDobrze wiedzieć, że może uczulać. Nie skuszę się na niego.
OdpowiedzUsuńNiestety :(
Usuńkosmetyki Ziai - jak dla mnie - dzielą się na dwie grupy - "cudowne" i "buble"
OdpowiedzUsuńCoś w tym jest :)
Usuńmiałam kiedyś mechaniczny peeling ogórkowy z Ziai. żadnego enzymatycznego jeszcze nie próbowałam :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam peeling ogórkowy z Ziai, enzymatyczne są jednak znacznie delikatniejsze. Nie każdemu to odpowiada.
UsuńWłaśnie zostałaś otagowana ;) Zapraszam : http://glammadame1990.blogspot.com/2012/11/tag-relax.html
OdpowiedzUsuńDziękuję, postaram się jak najszybciej odpowiedzieć na TAG :)
Usuń