Opis producenta (wizaz.pl):
Kojące mleczko "NA DOBRANOC" z dodatkiem lawendy i rumianku, aromatyczne uzupełnienie płynu z tej serii. Mleczko to, o klinicznie przetestowanej formule nawilża i chroni skórę, pozostawiając ją dziecięco miękką. Stosować po wieczornej kąpieli w kojącym płynie Johnson's Baby "NA DOBRANOC". Odpowiednie nawet dla wrażliwej skóry.
Skład: Water, Propylene Glycol, Myristyl Myristate, Oleic Acid, Glyceryl Stearate, Stearic Acid, Polysorbate 61, C12-15 Alkyl Benzoate, Dimethicone, Isopropyl Palmitate, Sorbitan Stearate, Cetyl Alcohol, Stearyl Alcohol, Synthetic Beeswax, Benzyl Alcohol, Carbomer, Methylparaben, Propylparaben, Butylparaben, BHT, Fragrance, Sodium Hydroxide
Cena: 9 zł/300 ml
Moja opinia.
Opakowanie: mleczko znajduje się w dość poręcznej butelce z matowego, białego plastiku. Zamknięcie w postaci klapki typu 'klik' w kolorze lila, z średniej wielkości otworem ułatwiającym dozowanie produktu. Butelkę bez problemu można otworzyć, jednocześnie zamknięcie jest na tyle solidne, że opakowanie nie otworzy się nam samo np. w kosmetyczce. (1 pkt/1).
Konsystencja/kolor: produkt ma konsystencję typowego mleczka w kolorze białym. Konsystencja dobrze rozprowadza się po skórze, choć wchłanianie mogłoby być nieco lepsze, przez krótki czas pozostawia na skórze wilgotny film. (0,75 pkt/1).
Zapach: przepiękny choć lekko chemiczny zapach lawendy, dość słodki, ale nie mdły. Utrzymuje się na ciele ok. 2 godzin, ale jest bardzo subtelny. (1 pkt/1).
Pojemność/wydajność: butelka 300 ml, dzięki konsystencji mleczka produkt jest bardzo wydajny, wystarczy odrobina. (1 pkt/1).
+ mleczko dość dobrze rozprowadza się na skórze
+ nieźle nawilża, pozostawiając skórę gładką i przyjemną w dotyku
+ pozostawia bardzo przyjemny, subtelny zapach lawendy
- pozostawia na skórze wilgotny film i trzeba mu dać chwilę na wchłonięcie się
Podsumowanie: mleczko całkiem dobrze sprawdza się jako nawilżacz, ma przepiękny zapach, do tego doskonałą cenę (jest dużo tańsze niż wersja dla dorosłych).
Czy kupię ponownie? Obecnie gustuję raczej w masłach. MOŻE
Ocena: 7,75 pkt/10
lubię kosmetyki dziecięce ze względu na ich zapach, a ten musi być ciekawy :)
OdpowiedzUsuńTutaj zapach ni jest taki typowo dziecięcy, bo pachnie lawendą, ale myślę, że jest to kosmetyk wart uwagi :)
Usuńmiałam kiedyś i mleczko i płyn do kąpieli dla córeczki z tej serii i byłam zadowolona :) choć mógłby się lepiej i szybciej wchłaniać;0
OdpowiedzUsuńNo, to fakt, mleczko dość kiepsko się wchłania.
UsuńTen zapach bardzo przypadł mi do gustu ;)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńLubię stosować kosmetyki z lawendą na noc- usypia mnie idealnie:P
OdpowiedzUsuńWięc skoro cena taka niska może się skuszę z ciekawości:)
Polecam, zapach piękny.
UsuńJa się nie mogę przełamać do stosowania kosmetyków przeznaczonych dla dzieci, sama nie wiem czemu...
OdpowiedzUsuńJa niektóre lubię, choć większości bym nie tknęła. Tutaj urzekł mnie zapach. Ale generalnie niewiele dziecięcych kosmetyków stosuję :)
Usuńja też aktualnie wolę masła. ale to pewnie, dlatego, że mam ich pod dostatkiem;) kiedyś nie rozstawałam się z balsamami. przy czym masła na pewno mają przewagę jeśli chodzi o opakowania, z których łatwiej je wydobyć.
OdpowiedzUsuńMają jeszcze tę przewagę, że zazwyczaj lepiej nawilżają :)
Usuńi ja aktualnie jestem na etapie maseł do ciała, ale w balsamach uwielbiam to że znajdują się w poręcznych buteleczkach z dzióbkiem :)
OdpowiedzUsuńmiłej środy :*
Usuńeh te parabeny w produktach dla dzieci :/
OdpowiedzUsuńCzysta rozkosz ;)
UsuńDla mnie marka to jeden wielki alergen. Nigdy nie mogłam używać...a szkoda, bo pachnie przyjemnie...
OdpowiedzUsuńNo niestety wiem, że nie u każdego się sprawdzają te kosmetyki. Jako maleńkie dziecko też miałam uczulenie. Tata sprowadził dla mnie z zagranicy specjalnie zasypkę tej firmy, a moja pupcia odwdzięczyła się wysypką :)
UsuńWiesz co, na Twojej dłoni to mleczko wygląda jak smakowity miętowy mentos :D
OdpowiedzUsuńDziękuje za rade ;* Wspomagam się witaminkami używanymi wewnętrznie oraz szukam jakiś odżywek do użytku zewnętrznego. Z problemem borykam się się od 2 lat. Jak widać bezskutecznie próbuje coś zdziałać. Najwyższy czas to zmienić i chyba muszę się bardziej przyłożyć :))
OdpowiedzUsuńObserwuje.
Wiesz, czasami nasze działania nie przynoszą oczekiwanych skutków. Może faktycznie to wina stresu. Mnie np. włosy wypadają najbardziej podczas przesilenia jesiennego i wiosennego. Wtedy stosuję suplementację i szampon Dermena i uspokaja się wszystko. Ale już się pogodziłam z tym, że widocznie taka moja uroda :)
Usuń