poniedziałek, 29 października 2012

Recenzja - Avon Planet Spa - maseczka błotna

W przedostatniej recenzji z ramach Tagu PAŹDZIERNIK miesiącem maseczek



przedstawię Wam kolejną maseczkę firmy Avon
Planet Spa 
Maseczkę błotną do twarzy z minerałami z Morza Martwego





Opis produktu (opakowanie):
Wchłania nadmiar sebum i zmniejsza widoczność porów, nadając skórze miękkość, gładkość i promienność. Testowana klinicznie i dermatologicznie.
Sposób użycia: nakładać na oczyszczoną skórę twarzy. Pozostawić na 5-10 minut, a następnie spłukać. Stosować 1-2 razy w tygodniu.
Uwaga: unikać kontaktu z oczami. Chronić przed dziećmi.

Składniki: Aqua, Kaolin, Glycerin, Bentonite, Alkohol denat., Butylene glycol, Talc, Dipropylene glycol, Stearyl alkohol, Behenyl alcohol, Phenoxyethanol, Xantham gum, Glyceryl stearate, Glyceryl distearate, Hydrated silica, Disodium EDTA, Parfum, Stearic acid, Potassium stearate, Silt, Maris sal, CI 77891, CI 77499, CI 77497, CI 77007.

Cena/Pojemność: dostępna w dwóch pojemnościach:
saszetki 7 ml/4,00 zł (cena regularna, w promocji: 2,00-2,99 zł)
tubka 75 ml/27,00 zł (cena regularna, w promocji: 16,99-19,99 zł)

Moja opinia.

Opakowanie: ja mam wersję w jednorazowej saszetce, saszetka jest łatwa do otwarcia a produkt do wydobycia. Tubka jest jednak poręczniejsza (0,75 pkt/1).

Konsystencja/kolor: maseczka ma gęstą konsystencję przypominającą glinę lub błoto, gładką, w kolorze ciemnoszarym. Łatwo się rozprowadza. (1 pkt/1).

Zapach: niestety zapach podczas aplikacji nie jest zbyt przyjemny, bardzo intensywny i drażniący, na szczęście z czasem zanika i jest właściwie niewyczuwalny. Mnie kojarzył się z zapachem kleju. (0,25 pkt/1).

Pojemność/wydajność: saszetka zawierająca 7 ml produktu wystarcza na jednorazową aplikację średnio grubej warstwy. Opakowanie 75 ml powinno wystarczyć na co najmniej 11 aplikacji. (1 pkt/1).

Działanie (5,5 pkt/6): 
+ łatwa aplikacja równomierną, gładką warstwą
+ przepięknie oczyszcza skórę i faktycznie zmniejsza pory
+ nadaje skórze gładkość, promienność i miękkość
+ łatwo się zmywa
+ lekko matowi
+/- podczas zabiegu skóra lekko się 'poci'
- wrażenie lekkiego ściągania skóry podczas zabiegu
- bardzo mocno ściąga skórę po zmyciu maseczki
- bardzo intensywny, nieprzyjemny zapach podczas aplikacji

Podsumowanie: pomimo wymienionych minusów, maseczkę oceniam bardzo wysoko, bo spełnia w zasadzie wszystkie obietnice producenta. Zapach jest sprawą zupełnie poboczną, natomiast ściągnięcie skóry może wynikać z tego, że ja nie mam skóry tłustej, a ze względu na właściwości maseczka do takiej skóry jest głównie przeznaczona. Polecam jednak nawet do skóry mieszanej w kierunku suchej (jak moja), raz na jakiś czas, aby dogłębnie oczyścić skórę z zanieczyszczeń.
Czy kupię ponownie? Na pewno tak TAK, tym razem pełnowymiarowe opakowanie.
Ocena: 8,5/10 pkt

20 komentarzy:

  1. Jakim pędzlem nakładasz maseczki ? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. LancrOne. Bardzo fajny pędzelek, ładnie nakłąda, dobrze się czyści i jest niedrogi. Polecam :)

      Usuń
    2. Oo , dziękuję za odpowiedź ;)
      ostatnio jak czytałam twoje recenzje to bardzo mnie zaciekawił ten pędzelek . Jak nie zapomnę to zamówię :)

      Usuń
  2. Miałam z tej serii z Avonu krem do rąk, ale nie byłam z niego zadowolona. Tej maseczki nie używałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nich różnie bywa z kosmetykami, są bardzo nierówni. Część jest dobra, część do niczego się nie nadaje, a część to przeciętniacy. Ta maseczka akurat jest całkiem niezła :)

      Usuń
  3. używałam, jest naprawdę super! szkoda tylko, że testują na zwierzaczkach...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety jeszcze są takie firmy i pewnie zawsze będą dopóki nie zabroni się takich praktyk :(

      Usuń
  4. Również nie dla mnie, mam suchą cerę i obawiałabym się negatywnych skutków. Ni wiesz może czy mają w swojej linii maseczki właśnie dla niej?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mają w swojej ofercie kilka maseczek nawilżających, na razie testowałam jedną, również z serii Planet Spa - maseczkę do twarzy z oliwką. Ale szczerze mówiąc nie powaliła mnie na kolana. Mam jeszcze dwie do testowania, zobaczymy jak się sprawdzą. Jednak jeśli szukasz porządnego nawilżenia, może pomyślisz o zainwestowaniu z maski algowe. Są dość drogie i jest z nimi trochę roboty, bo trzeba je rozrabiać z proszku, ale z moich dotychczasowych doświadczeń wynika, że nie miałam jeszcze nic co nawilżałoby lepiej :)

      Usuń
    2. Sprawdziłam i fakt, cena jest dość wysoka. Zauważyłam jednak, że mają zazwyczaj dużą pojemność i wydaje mi się że takie właśnie bardziej opłaca się nabyć niż te w saszetkach. Przy najbliższej nadwyżce gotówki na pewno w nią zainwestuję;)

      Usuń
  5. Stosowałam wersję pełnowymiarową, bardzo fajna, ale dopiero po kilku aplikacjach, przy regularnym stosowaniu zaczyna lepiej działać :) Fajna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie kuci mnie wersja pełnowymiarowa, pomimo, że nie mam tłustej cery, czasami dobrze jest dogłębnie oczyścić skórę :)

      Usuń
  6. Nie miałam jeszcze tej maseczki ale nie wygląda zbyt przyjaźnie ;) Ja w dalszym ciągu nie jestem przekonana do błotnych maseczek ;)

    W wolnej chwili zapraszam do mnie na news ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. dobrze wiedzieć że wśród avonowskich maseczek są dobre bo miałam kiedys marakonska róża i była tragiczna

    OdpowiedzUsuń