piątek, 6 lipca 2012

Co jest w mojej kosmetyczce, czyli codzienny makijaż

Dzisiaj pościk o tym, co się mieści w mojej podręcznej kosmetyczce w łazience.
Większość kosmetyków kolorowych trzymam w wielkim kufrze (może też kiedyś wrzucę post na ten temat), natomiast najczęściej w danej chwili używane kosmetyki kolorowe są wpakowane do pomarańczowej kosmetyczki i stoją sobie na półce w łazience. Na kufer niestety w mojej małej łazieneczce nie mam miejsca, sypialnia z kolei jest za ciemna aby robić w niej makijaż, siłą rzeczy muszę to robić albo w łazience, albo w pokoju, jeśli już jest światło.

Większość z nich już znacie, albo z recenzji albo z ulubieńców.
No to lecimy.


Tak wygląda moja podręczna kosmetyczka. Jest dość pojemna, wystarczająco aby pomieścić codziennie używane kosmetyki do makijażu.






A tu zestawienie wszystkiego co w kosmetyczce jest (zabrakło bazy pod cienie z Art Deco, która stoi zazwyczaj na półce za lustrem).









SEPHORA - puder w kompakcie - kolor D20, najjaśniejszy z dostępnych. Dość ładnie matuje, jest wydajny i ma przepiękny zapach.
SLEEK - lusterko dwustronne - dostałam jako gratis przy zakupie paletek Sleek.
BELL - paletka cieni nr 406 - znalazła się w moich ulubieńcach czerwca.
INGLOT - ultradelikatny róż do policzków, kolor 78 - rzadko go używam, bo jest słabo napigmentowany i za jasny do mojej cery, w ogóle praktycznie go nie widać na skórze. Ale jest.


BELL - korektor w płynie z minerałami, kolor 1 - całkiem dobrze radzi sobie pod oczami, wygonie się go aplikuje, jest już na wykończeniu.
BELL - puder brązujący nr 5 - o nim również w moich ulubieńcach, ja używam tylko części rozświetlającej.
INGLOT - korektor w kremie nr 60 w kolorze zielonym - średnio się sprawuje, używam go na zaczerwienienia na policzkach, ale jest taki sobie.
CELIA - superczarna maskara smoky eyes - o niej zarówno w ulubieńcach jak i w recenzji porównawczej maskar. Mój absolutny hit. Krótko: cudownie rozczesuje, nie osypuje się, wytrzymuje cały dzień, ładnie wydłuża rzęsy, ma piękny, głęboki kolor.


ORIFLAME - korektor pod oczy w kolorze gold - taki sobie, jak dla mnie ma zbyt kremową konsystencję, lubi się rolować pod oczami. Plus za bardzo jasny odcień.
GARNIER - krem tonujący w kolorze 02-light - o nim również pisałam recenzję, znalazł się też w moich ulubieńcach. Krótko - niezły krem tonujący, ładnie się rozprowadza, ładnie pachnie, dobrze się utrzymuje, niemiłosiernie świeci i długo wysycha po aplikacji.
L'OREAL - bare naturale eyeliner mineralny w kolorze czarnym - roniłam o nim recenzję porównawczą, dla tych co nie czytali króciutko - mój ukochany liner, nie osypuje się, wytrzymuje cały dzień, kreska jest subtelna jak zrobiona kredką, ale w ładnym, czarnym odcieniu.
ELF - eyebrow kit w kolorze ash - czyli zestaw do stylizacji brwi. Rrównież jeden z moich ulubieńców, wosk + cień do brwi. Mój zdecydowany KWC jeśli chodzi o brwi.



ELF - róż do policzków w kolorze pink passion - o nim także w moich ulubieńcach. W skrócie: piękny kolor, niestety trudny do uchwycenia na zdjęciu, zupełnie matowy, bardzo mocno napigmentowany. Mój zdecydowany ulubieniec.
ELF - warm bronzer - czyli mozaika bronzerów w odcieniu ciepłym. Lekko perłowe, bardzo delikatne, całkiem ok.




Tak prezentuje się moja kosmetyczka do codziennego makijażu. Zmieniają się czasem paletki z cieniami, czasami eyeliner, bardzo rzadko tusz czy podkład.

A jak wyglądają Wasze podręczne kosmetyczki? Macie w ogóle coś takiego?

9 komentarzy:

  1. bardzo ciekawa zawartość Twojej kosmetyczki:) widzę, że gustujesz w czarnych opakowaniach, choć to pewnie oczywiście zbieg okoliczności:)
    ja nie mam podręcznej kosmetyczki, trzymam raczej wszystko razem, czasem jak potrzebuję zabrać kilka ważnych kosmetyków ze sobą to przekładam je do takiej miniaturowej saszetki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tą czernią to tak się jakoś złożyło :) W gruncie rzeczy jak mi się kosmetyk podoba, to zupełnie nie zwracam na to uwagi :) Pozdrawiam.

      Usuń
  2. Ja na szczęście mogę się malować w pokoju, gdzie wszystkie kosmetyki mam pod ręką. Bardzo się z tego cieszę, bo lubię za każdym razem użyć innych produktów, nie mam swojego stałego zestawu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak mieszkałam z rodzicami, to też miałam w pokoju miejsce na toaletkę. Do mieszkania niestety kupiłam toaletkę piękną, ale zupełnie niepraktyczną, w związku z czym nie mam możliwości z niej korzystać. Mam nadzieję, że za czas jakiś będzie mnie stać aby kupić bardzie użyteczny mebel. Pozdrawiam :)

      Usuń
  3. tego korektora z Ori już chyba nawet nie ma ;) też go kiedyś używałam. polecam ten affitone.

    OdpowiedzUsuń
  4. ELF roz muszę sobie koniecznie przygruchać do siebie, co prawda mam sypki, ale podobno w kamieniu lepiej się sprawdza, jeżeli jednak chodzi o krem bb garniera to u mnie katastrofa :(

    OdpowiedzUsuń
  5. mnie z tego wszystkiego przeraził fakt klatki schodowej nocą. już od dawna panicznie boję się wejść do niej w nocy, a co dopiero po przeczytaniu tego artykułu...:/
    Pozdrawiam Cię serdecznie. :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Właśnie zastanawiam się nad zakupem eyelinera z L"oreal.
    Czy on faktycznie jest mineralny, czy tylko z dodatkiem minerałów?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze mówiąc nie zagłębiałam się w skład, ale jest świetny i cudownie wygląda na oku.

      Usuń